Wicher głowy nie urywa, nie pada... Czyli że popołudnie spędzamy na dworze, łącznie z drzemką na tarasie.
Do domu tylko na jaglankę i z powrotem na ogród.
No to lecimy :)
A Wam życzymy miłego wtorkowego popołudnia!
Zazdroszczę Ci, że nie musisz dzień w dzień słuchać, że na spacer "nie powinno się wychodzić, bo dziecko zachoruje":D Jam złą synową i chadzam codziennie:D
Pierwsze zdjęcie do powieszenia, słodkie strasznie i takie z charakterem jednocześnie. A że wy wciąż u babci to odbieramy ten sam klimat. I ja też wychyliłam nosa z domu dziś z Zochą. A my jutro jaglaną jemy:)
Ah Ty Olku, przystojniaku... ;) Pewnie, ze lepiej dotleniac niz w domu siedziec :) U nas tez Mlodzieniec codziennie jest na spacerze i niewazne ze szare chmury, ze zimno... tlenu dziecku trzeba dac!
jak ja uwielbiam twojego syna.
OdpowiedzUsuńszałowy chłopak!
Zazdroszczę Ci, że nie musisz dzień w dzień słuchać, że na spacer "nie powinno się wychodzić, bo dziecko zachoruje":D
OdpowiedzUsuńJam złą synową i chadzam codziennie:D
O rany!
UsuńTo bądź złą synowa jak najdłużej! :)
Nie, no! Świetnie jest zapakowany! :D
OdpowiedzUsuńPierwsze zdjęcie do powieszenia, słodkie strasznie i takie z charakterem jednocześnie. A że wy wciąż u babci to odbieramy ten sam klimat. I ja też wychyliłam nosa z domu dziś z Zochą. A my jutro jaglaną jemy:)
OdpowiedzUsuńA my też :D.
UsuńAh Ty Olku, przystojniaku... ;)
OdpowiedzUsuńPewnie, ze lepiej dotleniac niz w domu siedziec :)
U nas tez Mlodzieniec codziennie jest na spacerze i niewazne ze szare chmury, ze zimno... tlenu dziecku trzeba dac!
heh, pięknie u was... a u nas znowu leje :( a jak leje to i spacer codzienny bardziej melancholijny niż radosny...
OdpowiedzUsuń