Strony

wtorek, 31 stycznia 2012

Dzień przytulania :)

Przytulamy się ile wlezie!
Codziennie, o każdej porze i wszędzie.
Przytulamy się każdym centymetrem ciała.
Uwielbiamy się przytulać a ostatnio najbardziej wtulać :) Całowanie gratis! Stópkom śmierdziuszkom dostaje się najwięcej :)




poniedziałek, 30 stycznia 2012

Recepta na kwękającego Olka

Woda w magiczny sposób uspokaja SynAlka. Wrzeszczy, marudzi, jęczy, kwęka...ale wystarczy zapakować go do wanny i nagle Olek zamienia się w spokojnego, uśmiechniętego Olinka :)
Woda działa cuda!
SynAlek czyta książeczki- to akurat u nas rodzinne :) Nie pożyczajcie nam książek!
Bawi się zwierzątkami- morskimi oczywiście, nie licząc zezowatej kaczki...
Chlapie wodą na wszystkie strony.
Nurkuje- to nowość- zanurza głowę w wodzie i dziwi się, że woda wlatuje do buzi i do nosa :)
Tyle rzeczy do zrobienia w wannie!








piątek, 27 stycznia 2012

Szczypie w nosy, szczypie w uszy ...Hu hu ha!

Dziś u nas zimno, bardzo zimno...
My się hartujemy, więc wyskoczyliśmy z Olkiem na spacer...dosłownie wyskoczyliśmy bo zrobiliśmy rundkę honorową i po 20 minutach byliśmy wymarznięci z powrotem w domu :) Nic to... dobre i 20 minut wietrzenia :)
Musimy się chyba stopniowo-pomalutku do takiej temperatury (-9 C) przyzwyczajać.
Olek wtulony w ciepły koc cichutko siedział w wózku, ale jak tylko poczuł ciepło mieszkania "odtajał" i szaleje :)




poniedziałek, 23 stycznia 2012

To była trzydniówka ...

To już pewne! Olek przeszedł, a raczej przechodzi "trzydniówkę".
Gorączkował 3 dni, a wczoraj pojawiła się wysypka na brzucholu i na plecach.
Czyli za nami pierwsza niegroźna wirusowa choroba.
SynAlek Powoli zdrowieje, chociaż jeszcze jest trochę marudny i najchętniej cały czas siedziałby na rękach u Mamy :)
Wczoraj robiliśmy racuchy z jabłkami razem :) tzn. Olek w chuście na maminym biodrze :)
Pozdrawiamy i choróbsko wyganiamy!

czwartek, 19 stycznia 2012

38,9

Tego u nas jeszcze nie było 38,9!
W nocy Olek dostał gorączki, bidulek płakał strasznie. Dostał czopa, przez półtorej godziny próbował zasnąć...w końcu padł o 1:40 a ja razem z nim. Na szczęście czoło zrobiło się chłodne :) Ale rano znów gorączka, tym razem 38,3. Dziąsła ma rozpulchnione ale nigdy wcześniej przy zębiskach mi nie gorączkował.
Trochę się przejęliśmy więc zabrałam SynAlka do lekarza. Na szczęście oskrzela i płuca czyste. Pan doktor obejrzał Olkowe dziąsła i powiedział, że to one są winowajcą.
Olek wkurzył się, że obcy facet mu do buzi zagląda. Poryczał się, zdenerwował... "Na zgodę" Pan doktor chciał mu podarować drewnianą szpatułkę, ale Olek wyciągnął tylko rączkę i z całej siły odepchnął prezent...Nerwusek :) Po Mamusi :)
W domu dostał nurofen i odżył :)
A na deser jabłko- do masowania dziąsełek.








poniedziałek, 16 stycznia 2012

Na sanki!

Ochotę na sanki mieliśmy już w weekend, ale cały śnieg stopniał...
Nic to...dziś napadało go tyle, że wyjęłam sanki z czeluści "komórki" i wyciągnęłam tudzież zaciągnęłam Olka na spacer.
Na nasze nieszczęście Pan Dozorca, odkurzył nam śnieg spod samej klatki aż do wyjścia.
Nieważne, posadziłam SynAlka i heja...na co Pan Kurier stojący przy wyjściu rzekł "Ojojoj! Ciężko będzie wyjechać! ". Zamknij się Pan- pomyślałam i dalej szuram sankami po kostce oczywiście słodko uśmiechając się do Pana Kuriera. Wychodzę i co? Cholera błoto!!! Ale patrzę dalej ...JEST! Nieodśnieżony chodnik! Bosko... przeszurałam jeszcze jakieś 50 metrów i Victoria!!!! Jesteśmy na śniegu!
Olek siedział ładnie i rozglądał się dookoła. Bałam się, że zacznie się wiercić a przecież nie miałam go przypiętego, więc co chwila oglądałam się za siebie sprawdzić czy SynAlek siedzi jeszcze na sankach. Chociaż nie wiem czemu, na bank wiedziałabym kiedy by mi "zniknął"- kloc jeden!
W każdym razie, musimy domontować "pchacz", na pewno będzie wygodniej :)
No to do następnej sanny :)

Ps. Dziękujemy Mikołajowi a raczej Mikołajom za sanki :)







sobota, 14 stycznia 2012

Step by step...Oh baby! Gonna get to you girl....

Jak w temacie :) Jak w piosence NKOTB :)
Olek zrobił dziś swoje pierwsze samodzielne kroki!!!!! Wprawdzie było ich z 5! ale to jego PIERWSZE 5 kroków! Yeah!
Spodobało mu się chodzenie, więc zaczął próbować bez nas na tzw "pałę" :) Na razie próby zakończyły się bezboleśnie :) Na razie...

piątek, 13 stycznia 2012

czwartek, 12 stycznia 2012

Dexter tu był? Nie to Olek jadł zupę ;)

Kto zna Dextera wie o co chodzi :) Stolik po jedzeniu zup przez Olka wygląda przetragicznie, bo SynAlek uczy się jeść sam łyżeczką.
Ale spokojnie...po jedzeniu sprząta- to znaczy wyciera łapkami stolik i jest już "prawie" czysto :)





środa, 11 stycznia 2012

Olek i jego fryz na surfer'a

Olkowi chyba będą się kręciły włosy :) Przyuważyłam mini loki na tyle główki :) Tak w ogóle to już postanowione i SynAlek narazie fryzjera odwiedzał nie będzie! Zapuszczamy blond czuprynkę :) Na surfera :)
I to już oficjalna wiadomość : Olek ma 6 zębów! Wyrżnęła się w bólu i płaczu górna lewa dwója.




niedziela, 8 stycznia 2012

Jurek rządzi!

Jurek Owsiak- stworzył coś magicznego, coś wielkiego, coś nieprawdopodobnego- stworzył Orkiestrę, która pomaga dzieciakom.
Pomogła też Olkowi. To dzięki Jurkowi, dzień po urodzeniu Olek miał zbadany słuch i to w inkubatorze kupionym z WOŚP Olek grzał się i naświetlał, żeby zgubić żółty kolor.
Dziękujemy i wrzucamy pieniążki do skarbonki WOŚP!

Kopernik była Kobietą!

W weekend odwiedzili nas nasi przyjaciele i wybraliśmy się do Centrum Nauki Kopernik.
To nic, że czekaliśmy w kolejce DWIE I PÓŁ! godziny! Było warto!
Olek oglądał, obserwował, dotykał...był bardzo dzielny, mimo tłumu i różniastych dźwięków! Jest jeszcze za mały, żeby skorzystać z atrakcji Centrum przygotowanych specjalnie dla dzieciaków- a jest ich naprawdę bardzo dużo!
My sami super się bawiliśmy, ale nie sposób było zwiedzić całego Kopernika. Na pewno tam jeszcze wrócimy! Tymczasem polecamy, ale zdecydowanie nie w weekend!

Ps. Jest tam pokój dla Matki z dzieckiem i foteliki do karmienia maluchów, a do Centrum można wjechać z wózkiem :)






sobota, 7 stycznia 2012

11! miesięcy Olinka

Dziś Olek skończył 11! miesięcy!
Co miesiąc się powtarzam...wiem nuuuuda! ALE kiedy ten czas zleciał?
SynAlek to już duży chłopak, ba rośnie mi super facet!
Młody waży...dużo, obstawiam, że około 11 kg.
Mierzy...coraz więcej, lada chwila na stojaka nie będzie mieścił się pod stołem :)
Od paru (dosłownie) dni rozgadał się jak szalony! Gada i gada i gada :) DADA- to obecnie jego ulubione słowo.
Je...wszystko! Ku uciesze obu Prababć przede wszystkim :) Są pełne zachwytu jak to SynAlek nie wybrzydza i wcina zieloną soczewicę z równym smakiem jak biszkopty :)
A poza tym...nie przesypia jeszcze całej nocy, ostatnio marudzi na spacerach i nie chce siedzieć w wózku, denerwuje się, gdy na coś mu nie pozwalam...Takie tam drobnostki :)

Syneczku! Rośnij zdrowo!






Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...