Strony

poniedziałek, 7 grudnia 2015

Zainspirowani Montessori 15- litery


Olo rozróżnia już wszystkie litery,  czasem zdarza mu się nawet składać litery i układać proste, znane mu słowa.
Postanowiłam pójść za nim i stworzyliśmy razem "pudełko skarbów". Olek losuje przedmiot i szuka na jaką literę się rozpoczyna.
Prosta, łatwa i przyjemna zabawa.
Spróbujcie u siebie :)











ps. A nasza zabawa z literami zaczęła się od "Bardzo prostego abecadła"- Mizielińskich, idealne na prezent!



piątek, 23 października 2015

Tymczasem u nas ...


Nie ma nas tu, niestety... tyle rzeczy chciałabym Wam pokazać, o tylu napisać...ale czasu brak.

Praca, przedszkole, obowiązki w domu, czas z dzieciakami, czas dla siebie...a doba ma tylko 24 godziny.
Chciałabym być wszędzie na 100%, ale nie da się.

A co u nas?
Olek i Jula dzielnie maszerują do przedszkola. Są na tym samym piętrze, często się widują- co dla obojga ma wielkie znaczenie.
Na ile nam czas pozwala pracujemy w domu, czerpiąc ile się da z metody Montessori (#domoweprzedszkolewduchumontessori).
Olek nauczył się jeździć na rowerze, Jula goni go na biegowym :)
Ja poszerzam swoją wiedzę z NVC, RB  i Juul'a....w głowie rodzi się pewien pomysł...może kiedyś się z Wami nim podzielę.
A poza tym nuuuda :)

Nie chciałabym, żeby ten blog zniknął.
Niestety nie jestem w stanie wrzucać na niego posty tak często jak bym tego chciała...ale nie znikamy, zaglądajcie tu do nas czasem...może pojawi się coś nowego :)

Ściskamy!
Aga, Olek i Jula





środa, 8 kwietnia 2015

Zainspirowani Montessori- odcinek 14, układ słoneczny

Hej hej? Jest tam ktoś?
Mam nadzieję, że tak, bo mamy dla Was coś wyjątkowego :)

Już od jakiegoś czasu Olka fascynowały planety,  siedział jak zaczarowany i oglądał "Kosmoloty", potem w naszej biblioteczce pojawiła się piękna książka o kosmosie i pewnym kocie :)

Postanowiliśmy więc zrobić własny układ słoneczny. 
Zaopatrzyliśmy  się w kulki styropianowe różnej wielkości (w Empiku za 13,99), farby (Olek malował farbami plakatowymi) , balon (robił za Słońce), plastelina i duży duży arkusz papieru (na nim malowaliśmy orbity).

Jak wyglądają planety, w jakiej są kolejności od Słońca i wiele innych ciekawostek przeczytaliśmy w genialnej książce pt. "Profesor Astrokot odkrywa świat". 

Teraz zostaje nam już tylko zgłębianie wiedzy na temat naszego układu słonecznego…













Efekt końcowy :)







wtorek, 13 stycznia 2015

Morskie opowieści

Pierwszy weekend tego roku udało nam się spędzić nad morzem,w Kołobrzegu (dzięki Mira&Tomek!!!).
Nigdy wcześniej nie byliśmy nad Bałtykiem w zimie, przygoda!
Zima w sumie nam nie przeszkadzała, bo i spacer był i zamek z piasku i nawet dorsz z frytkami... ale trafiliśmy na sztorm i tak mocno wiało, że na molo udało się nam wejść z dzieciakami dopiero za  trzecim podejściem.
Sztorm miał jednak i swoje plusy... pięknie się zasypiało przy tym szumie.

Planujemy wrócić nad morze wakacyjną porą...i tu pytanie do Was...
Znacie spokojne miejsce bez miliona turystów ?! Idealna byłaby mała wioseczka z jednym sklepem i drogą na plażę prowadzącą przez las :)
Ktoś? Coś?














niedziela, 28 grudnia 2014

2 urodziny Julcika

2 lata stuknęły naszej Julii!
"Starym" zwyczajem rano zaraz po przebudzeniu była marchewkowa babeczka ze świeczkami, sto lat, balony nad łóżkiem i prezenty!
Cudownie jest widzieć minę swojego dziecka jak rozdziera papier i uśmiecha się widząc naklejki w kotki i słonika :) niby drobiazg a cieszy bardzo.
Popołudniu zawitali goście.
Był pyszny tort, który zrobiła Babcia, masa pięknych prezentów i dobra zabawa...tak dobra, że Jula po dmuchaniu świeczek odpadła na moich rękach....przeniosłam ja do sypialni i młoda spała chyba ze dwie godziny :)

Bo Julka wszystko robi po swojemu.
Wszystko sama.
Wszystko tak jak to ONA chce.
Przyznam, że bywa to męczące... ale dzięki temu mam samodzielną córkę.
Sama się ubiera, sama je, sama się myje, sama wchodzi do fotelika samochodowego ...WSZYSTKO sama! :)

Jest do tego uparta... nie ma z nią łatwo :)
Czasem wielka z niej męczybułka...jest głośna i całą sobą przeżywa niepowodzenia, czy po prostu zły dzień.

Najlepszym łącznikiem między mną a Julką jest Olek...ja swoje, Jula swoje, sytuacja napięta i nagle zjawia się on... i wszystko staje się proste.

Do tego Julka to niesamowita gaduła, mówi bardzo dużo, dyskutuje, śpiewa piosenki :)
Żłobek to już nie problem, bierze lalkę pod pachę i idzie do dzieci.

Uwielbia swoją tiulową sukienkę, nie potrafi w niej chodzić...jak ma ją na sobie tylko biega :)

Nienawidzi jak dotykam jej włosów...ma całe pudełeczko spinek i opasek, które tylko się kurzą...z ciekawostek- kitkę może jej zrobić tylko jedna Pani ze żłobka, albo wujek Wojtek...nikt inny.
No jest wyjątkowa ta nasza córka...

Julciku! Sto lat kochanie! Dużo zdrówka i niech uśmiech nie znika z Twojej buźki!
















Ps.Olga! Dzięki za sukienkę! Jest piękna!




Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...