Słońce świeci, Olek "sadzi kwiatki" a mama czyta książkę i pije kawkę :)
Czego chcieć więcej?
A te kropeczki na rączkach Olka to świecące naklejki... Tylko one były dziś w stanie utrzymać na chwilę mojego Syna na przewijaku co bym mu mogła pieluchę na dupsko założyć :)
Przez Twoje posty tęsknię za rodzinnym wiejskim domem jeszcze bardziej:D Wstydź się!:D
OdpowiedzUsuńŁaduję akumulatory przed powrotem do okropnego miasta na W.
UsuńI tylko troszeczkę się wstydzę...
Ściskamy!
Niech żyje "błogie lenistwo"! Zazdroszczę tej chwili z książką...
OdpowiedzUsuńKurczę, zastanawiałam się nad tą kamizelką i w efekcie nie kupiłam. A widzę, że praktyczna! Hmmm... Myślałam, że tylko ja mam łobuza na przewijaku:))
OdpowiedzUsuńKamizelka przydatna na taka nie wiadomo jaka pogodę, ni to ciepło ni to zimno...
UsuńMój Olek to istny czort przy zmianie pieluchy...
mały ogrodnik!
OdpowiedzUsuńniedługo i trawę będzie sam kosił ;)
Oh ja ja bym tak chciała :)
OdpowiedzUsuńO zmianie pieluchy to mi nawet nie wspominaj...
OdpowiedzUsuńZa kazdym razem ucieka...
Ale zazdroscimi tego czilowania na ogrodzie!
No i tego Olka, co fuche ogrodnika zalapal :)
Jak narazie u nas ksiazki, kawki i Mlodego nie laczymy razem- mogloby to sie skonczyc zle :)
Czilujcie sie dalej!
Ja też zazdroszczę. Sielskie masz życie :)
OdpowiedzUsuńSerdeczności i Wesołych, Rodzinnych Świąt Wielkanocnych
Dziękujemy :)
OdpowiedzUsuńKorzystam ile mogę, pełnymi garściami... bo jak wrócę do W. już tak sielsko nie będzie :(
Pozdrawiam Was dziewczyny!
ten wpis, i poprzedni! jakie cudne, kolorystycznie moje, ubranka :) uwielbiam taki stajl :)
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego, Wesołych Świąt!
Sielsko - anielsko!:)
OdpowiedzUsuńMój kubek i książka też moja ;). ... A! I olek tez mój ;). Świętujcie kochani i ... widzimy się niedługo?
OdpowiedzUsuń