Mieliśmy tak dość deszczu i dwudniowego siedzenia w domu, że dziś gdy tylko zrobiło się ciepło wybyliśmy na ogród.
Tyle zaległych rzeczy było do zrobienia i do zobaczenia!
Trzeba się było powspinać, pohustać, pojeździć autem, pobiegać, pogrzebać w ziemi...
I tylko jakoś tak dziwnie dużo zdjęć się zrobiło dziś... nie wiadomo kiedy ;)
Fota jak siedzicie na huśtawce jest THE BEST!!! :D
OdpowiedzUsuńMoją the best jest Alek maszerujący:D
OdpowiedzUsuńzdecydowanie umorusany, jedzący!
OdpowiedzUsuńAlek jedzący - niezmiennie mnie zachwyca! Zastosowani taczki, jako środka transportu, świetny pomysł. Zastosuję. Macie świetny ten ogród i huśtawkę, i grilla, i ogólnie niech żyją ogródki!!! Całusy:*
OdpowiedzUsuńDzięki :) Ogród należy do moich rodziców :) Ale jeszcze parę dni i będziemy musieli zamienić ogródek na miejski plac zabaw...
UsuńNic to... chwilo trwaj!!!!
:)
mnie tez Alek jedzacy zachwyca. moze dlatego, ze nasz jest niejadek...
UsuńOgród i plac zabaw - bomba!! Zabawiliście trochę u tych rodziców, fajowo :)
OdpowiedzUsuńczyżby makaron ze szpinakiem? to nasz przysmak!
OdpowiedzUsuńNasz też :) ale tym razem to było pesto :)
UsuńSuper zdjecia!
OdpowiedzUsuńSuper Olek!
A. I super pomocna mama!
UsuńO pesto ;)
OdpowiedzUsuń