Strony

wtorek, 28 stycznia 2014

Zainspirowani M.Montessori- odcinek 4

Dziś będzie o kolorach.
Całe popołudnie Olek eksperymentował z wodą i bibułą.
Dobrze, że odbyło się to na ograniczonej przestrzeni tacy…chociaż i tak woda przelała się na stół :)

Najpierw Olek nalewał wodę do słoików, później wrzucał do nich bibułę i mieszał.
Czary…woda zmieniała kolor!
"Mamo! Chcę tą zabawę jeszcze raz!" - krzyczał, gdy już zmieszał wszystko.
No i napełnialiśmy słoiki chyba z 10 razy pod rząd :)
Jak się bawić to na całego!
Na końcu zmieszaliśmy żółtą i niebieską wodę :) I tu też czary! Powstała zielona! (zachwyt Olka- nie do opisania!)

Na końcu Olo robił niezwykłe mieszanki, przelewał, dolewał, wylewał…
Jestem pewna, że tą zabawę będziemy powtarzać bardzo często  :)
Was też zachęcamy! :)












niedziela, 26 stycznia 2014

4/52

Jula- uwielbia myć ząbki, sama się tego domaga.

Olek- ta zabawa wciągnęła go w tym tygodniu całkowicie.

piątek, 24 stycznia 2014

DIY chmurkowa spinka

Odkąd pamiętam zawsze chciałam mieć syna. Baaaaaardzo! 
Kiedy dowiedziałam się, że będziemy mieli syna skakałam z radości (naprawdę to robiłam!).
A potem…
Baaaaaardzo chciałam mieć córkę!
I udało się :)
Szczęściarze z nas :)

I wiecie co?
Fajnie jest mieć dziewczynkę :) I ciuszków ładnych więcej i w gadżetach większy wybór i spinkę 
np. można zrobić. (Tylko zabawki gorsze…)

Dziś szybki i prosty przepis na chmurkową spinkę.
Gotowi?

Potrzebujemy:

- spinkę
- filc
- igłę i nitkę
- pistolet z ciepłym klejem
- nożyczki


Pistolet, filc, igła i nitka, nożyczki, spinka.

Wycinamy chmurkę- 2 sztuki.

Zszywamy "na okrętkę", do środka wkładamy trochę waty.

Przyklejamy chmurkę do spinki.

I gotowe!



Mamy piękne pudełko na spinki i inne gadżety do włosów i powoli nam się zapełnia.
To nie nasza pierwsza własnoręcznie robiona spinka i na pewno nie ostatnia, bo to świetna frajda tworzyć coś dla swojego dziecka :)




Miłego weekendu!

niedziela, 19 stycznia 2014

3/52

Jula, w tym tygodniu przechodziła trzydniówkę- na chorobę najlepszy jest sen.
Olek w wannie, uwielbia się kąpać!



piątek, 17 stycznia 2014

Zainspirowani M.Montessori- odcinek 3

Pedagogice Montessori przyświeca taka myśl "Pozwól mi zrobić to samemu".
No to mu pozwoliłam :)

Olek zrobił przy mojej niewielkiej pomocy babeczki marchewkowe :)
Bałam się bałaganu, ale okazało się, że nie było tak źle :)
Olek przesypywał, wsypywał, rozbijał jajka!, mieszał, miksował, wlewał…a potem posypał i zjadł :)
Babeczki wyszły pyszne!
A Wy gotujecie razem z dziećmi?

Wsypywał cukier
Rozbijał jajka
Wlewał jaja
Miksował
Dawał ciasto do foremek
Bałagan twórczy, nie było tak źle :)
Posypywał cukrem pudrem
Olkowe babeczki


Przepis na nasze babeczki:

4 jajka
1,5 szklanki cukru
2 szklanki mąki
łyżka karobu (świetny i zdrowy zamiennik kakao- nie uczula!)
łyżeczka proszku do pieczenia
łyżeczka sody oczyszczonej
1 i 1/4 szklanki oleju
2 szklanki marchewki (startej na małych oczkach) 

Jajka i cukier miksujemy, dodajemy mąkę, karob, sodę i proszek do pieczenia- miksujemy, dodajemy olej i na końcu marchewkę, mieszamy bardzo dokładnie i do piekarnika na 180 stopni na jakieś 20-25 min.

Najlepiej smakuje z dużym kubkiem gorącego kakao  :)



wtorek, 14 stycznia 2014

Biblioteka

W listopadzie wyrobiłam Olkowi i Julce karty do biblioteki.
Przy okazji skorzystaliśmy z genialnego programu "Na dobry początek" . 
Dostaliśmy broszury dotyczące najciekawszych pozycji dla dzieci w różnym wieku, torbę i przede wszystkim książkę! I to nie byle jaką bo "Bardzo głodną gąsienicę" :)
Jeśli jesteście z Wrocławia i jeszcze nie skorzystałyście z tego programu, koniecznie odwiedźcie swoje biblioteki!

I tak od listopada, dwa razy w miesiącu jesteśmy w naszej bibliotece.
Razem z Olkiem i Julką wybieramy książki, które zabieramy do domu.
Olek kieruje się zawsze na półkę "motoryzacyjną"  Julka zabiera się za dolne półki :) a  ja wybieram skandynawskie, ciepłe opowiadania, polskie rymowanki (Agnieszka Frączak  jest mistrzynią!), albo coś co poleca Olga.
Tym razem było podobnie…zabraliśmy min. "Kombajn" i "Jabłonkę Eli", Julka przespała dzisiejszą wizytę, więc Olek wybrał dla niej "Wózek Maxa".

"Jabłonką…"jestem wręcz zauroczona!!! Polecam!
I niezmiennie polecam bloga O tym, że! Bo wszystkie książki, które opisuje Olga chciałoby się mieć w domu…ale na szczęście mamy jeszcze biblioteki!

A Wy?
Wypożyczacie z dziećmi książki?



Książki do oddania.








Książki do przeczytania.



"Jabłonka Eli"


niedziela, 12 stycznia 2014

2/52

Już w zeszłym roku chciałam dołączyć…ale jak to tak w połowie roku?!- myślałam...
Na cykl "portrety moich dzieci, raz w tygodniu, co tydzień" trafiłam na tym blogu (którego zresztą uwielbiam!).

Zapomniałam już jak bardzo lubię robić zdjęcia swoim aparatem…czas to zmienić! A ten cykl jest idealnym pretekstem!

Kto się przyłącza? Palec do budki!

Trochę spóźnieni…bo zaczynamy od drugiego tygodnia w roku… 

Moje dzieci 2/52


Olek czyta "Ela i Olek" :)

Jula robi porządek na parapecie :)



Dziękujemy Mommy Draws za piękny banerek :)

środa, 8 stycznia 2014

Kulinarnie

Tym razem nie o dzieciach ale o dobrym jedzeniu.
Mam dla Was dwa pyszne i bardzo łatwe przepisy.
Smacznego :)



Panna Cotta

250 ml śmietanki 30%
250 ml mleka 
3 łyżki żelatyny+łyżka wody
laska wanilii
60 gram cukru
mały kieliszek rumu (opcjonalnie)

Żelatynę rozpuszczamy w wodzie- odkładamy.
Śmietankę,mleko, cukier dajemy do garnuszka.
Laskę wanilii przepoławiamy, łyżeczką wyciągamy ziarenka i dodajemy je oraz resztę laski do garnuszka. Wszystko razem podgrzewamy tak, żeby cukier się rozpuścił.
Do ciepłej mieszanki dodajemy rum i rozpuszczoną żelatynę i szybko, energicznie mieszamy.
Chwilę czekamy aż mieszanka wystygnie, wyciągamy laskę wanilii i resztę przelewamy do małych kokilek* (u mnie najlepiej sprawdzają się silikonowe foremki do pieczenia babeczek).
Kiedy wszystko ładnie wystygnie odstawiamy kokilki z panna cotta na całą noc do lodówki.

*panna cotta będzie łatwo wychodziła z kokilek, jeśli wcześniej wstawimy je na chwilkę do miseczki z ciepłą wodą

Ja podaję panna cotte z domowym sokiem malinowym od Mamci :)
Możecie też dać zmiksowane maliny lub truskawki, albo sos czekoladowy…




Koktajl pietruszkowy

pęczek pietruszki
1,5 cytryny bez pestek i białych błonek
10 kostek lodu
3 łyżki cukru
0,5 litra wody

Wszystko wrzucamy do dobrego miksera i mieszamy.
To musi być naprawdę dobry mikser, który poradzi sobie z lodem i dokładnie posieka pietruszkę…najlepszy jest termomix…niestety.






niedziela, 5 stycznia 2014

Instagram'owo 29

Jula uwieeelbia myć zęby!
Kawa od męża…rzadkość!, do której chętnie bym się przyzwyczaiła… kochanie?
Ukochane Mamoko na cyfry.
Gdzie ta zima?!
Moje dzieło :) Dumna jestem z tej spinki ;)
Pusty plac zabaw…wolne huśtawki :)
Siostrzane spotkanie na kawie.
Urodzinowa Julka.

Olo krokodyl.
Stópencje Julkowe.
Domowa panna cotta…pycha! I do tego prze!łatwa.
Pietruszkowy koktajl…uwielbiamy.


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...