No i po świętach...
Było smacznie, śmiesznie, rodzinnie i zdecydowanie za krótko!
Udało się zaliczyć spacer.
Olek nadal zadziwia wszystkich swoim apatytem na absolutnie wszystko, poznał się lepiej z pieskami Ciuciubabci, pograł troszkę na pianinie i zaczyna biegać :)
I mamy pierwszą "czwórkę"- lewą górną.
Zdjęcie przy pianinie!! Boskie!! :)
OdpowiedzUsuńgratuluję nowego ząbka :)
OdpowiedzUsuńNo to trzymamy kciuki zeby maly Olek dal sie zlapac!
OdpowiedzUsuńKucajace bobasy to najslodsze co moze byc :)
Pozdrawiam poswiatecznie ;)
gratuluję ząbka, u nas też smakuje wszystko (aby nie dzieciowe ze słoiczka)
OdpowiedzUsuńOlek jak zwykle cudny i wie, że pies to wierny przyjaciel człowieka, więc takie znajomości trzeba zawierać:)
OdpowiedzUsuńGry na pianinie zazdroszczę Olkowi bardzo :).
OdpowiedzUsuńAjjj to jest mały przystojniacha!!!! I ten piesek to moje marzenie uwielbiam te jamniki ale niestety pieska nie możemy mieć :(
OdpowiedzUsuńsuper zdjęcia. Olek jak zawsze rewelacyjny. jednak tym razem moją uwagę przykuł jamnik ;)
OdpowiedzUsuńmaly pianista rosnie! CUDNY!
OdpowiedzUsuń