Gdyby umiał mówić pewnie krzyknąłby "Mamo! Idę umyć zęby!" :)
Strony
sobota, 28 kwietnia 2012
piątek, 27 kwietnia 2012
Na rowerze
Olek na roczek dostał rower.
Na początku był nim średnio zainteresowany, ale odkąd wróciliśmy do miasta na W. najchętniej na każdy spacer zabierałby ze sobą rowerek. Co tam spacer! Wczoraj bajkę oglądał na rowerze i jabłko też mu bardziej smakowało jak na rowerze siedział :)
Wprawdzie nogami do pedałów jeszcze nie dosięga, ale kto by się tam takim drobiazgiem przejmował :) Od czego są rodzice?!
Na początku był nim średnio zainteresowany, ale odkąd wróciliśmy do miasta na W. najchętniej na każdy spacer zabierałby ze sobą rowerek. Co tam spacer! Wczoraj bajkę oglądał na rowerze i jabłko też mu bardziej smakowało jak na rowerze siedział :)
Wprawdzie nogami do pedałów jeszcze nie dosięga, ale kto by się tam takim drobiazgiem przejmował :) Od czego są rodzice?!
czwartek, 26 kwietnia 2012
Olek obserwator
Aleksander zrobił się bardzo spostrzegawczy i obserwuje wszystko co dzieje się dookoła niego.
Jak tylko usłyszy samolot, zadziera głowę do góry, jak tylko zobaczy samochód, wyciąga swój paluszek wskazuje i mówi "Yy" i wiadomo, że jedzie auto :)
Chciałam kupić dla mojego Olka obserwatora jakąś fajną zabawkę, poszperałam w necie i znalazłam!
Drewniana pochylnia z małymi samochodzikami od razu spodobała się Olkowi :)
SynAlek kładzie na górze autko, puszcza je, obserwuje jak jedzie, a gdy samochodzik ląduje już na dole Olek bije sobie brawo :)
Taka wrodzona skromność :)
PolecamY!
Zabawka do kupienia TU
wtorek, 24 kwietnia 2012
Plac zabaw
Odkrywamy nasz plac zabaw na nowo i co najważniejsze z Tatą :)
Jak wyjeżdżaliśmy 6 tygodni temu! Olek już chodził, ale butów na dwór nie chciał wkładać, poza tym było zimno, więc spacery były jeszcze w wózku, na placyk zaglądaliśmy tylko co by bujnąć się na huśtawkach.
Teraz to zupełnie co innego.
Aleksander szaleje, biega, wszystkiego musi dotknąć. Rewelacja.
Jak wyjeżdżaliśmy 6 tygodni temu! Olek już chodził, ale butów na dwór nie chciał wkładać, poza tym było zimno, więc spacery były jeszcze w wózku, na placyk zaglądaliśmy tylko co by bujnąć się na huśtawkach.
Teraz to zupełnie co innego.
Aleksander szaleje, biega, wszystkiego musi dotknąć. Rewelacja.
Powrót do miasta na W.
Wróciliśmy.
Taniej niż pociągiem, taniej niż samochodem, komfortowo - 35 minut lotu i dotarliśmy do miasta na W.
Mieliśmy mega szczęście bo, dostaliśmy miejsce przy oknie i jak się później okazało obok nas były 2 puste siedzenia. Olek mógł swobodnie się poruszać, inaczej byłoby słabo, bo wylot mieliśmy o 19:30 czyli w porze spania. Zasnął 5 minut przed lądowaniem i obudził się dopiero jak wjeżdżaliśmy do garażu.
Takie podróżowanie z dzieckiem polecam.
Taniej niż pociągiem, taniej niż samochodem, komfortowo - 35 minut lotu i dotarliśmy do miasta na W.
Mieliśmy mega szczęście bo, dostaliśmy miejsce przy oknie i jak się później okazało obok nas były 2 puste siedzenia. Olek mógł swobodnie się poruszać, inaczej byłoby słabo, bo wylot mieliśmy o 19:30 czyli w porze spania. Zasnął 5 minut przed lądowaniem i obudził się dopiero jak wjeżdżaliśmy do garażu.
Takie podróżowanie z dzieckiem polecam.
poniedziałek, 23 kwietnia 2012
Wrocław
Niedzielę spędziliśmy we Wrocławiu :) Całą rodziną.
Pospacerowaliśmy po Rynku, byliśmy na placu zabaw na Wyspie Słodowej, zjedliśmy pyszną pizzę i jeszcze lepsze lody!
Szkoda, że musimy wyjeżdżać! Tyle miejsc chciałabym Olkowi pokazać w moim ukochanym mieście.
Do następnego razu!
Pospacerowaliśmy po Rynku, byliśmy na placu zabaw na Wyspie Słodowej, zjedliśmy pyszną pizzę i jeszcze lepsze lody!
Szkoda, że musimy wyjeżdżać! Tyle miejsc chciałabym Olkowi pokazać w moim ukochanym mieście.
Do następnego razu!
sobota, 21 kwietnia 2012
Buuu
No i skończyło się rumakowanie...
Olek dostał dziś pierwszy w swoim 14 miesięcznym życiu antybiotyk :(
Zaczęło się od mega bolesnego ząbkowania, potem katar, lekki kaszel, gorączka i w końcu zapalenie nosogardła. Oczywiście zęby nadal dają nam się we znaki! Kolejne dwie czwórki- dolne już widać...ale cholery nie chcą dać spokoju Olkowi.
Jako, że my na wsi siedzimy, do tego sobota, więc byłyśmy z Olkiem na dyżurze pediatrycznym w szpitalu we Wrocławiu.
I tu miłe zaskoczenie. Weszliśmy bez kolejki, przyjęła nas miła Pani doktor- super.
Olinek marudka, apetyt nie ten i jak małpka do Mamy przyczepiony. Normalnie minuty nie może usiedzieć, a dziś wtulony obejrzał na moich kolanach połowę Shreka...
Choróbsko - choróbskiem, ale na żurawinę zawsze ma ochotę :)
Olinek marudka, apetyt nie ten i jak małpka do Mamy przyczepiony. Normalnie minuty nie może usiedzieć, a dziś wtulony obejrzał na moich kolanach połowę Shreka...
Choróbsko - choróbskiem, ale na żurawinę zawsze ma ochotę :)
piątek, 20 kwietnia 2012
Piaskownica po raz drugi
Dziadkowie nas rozpieszczają!
Dziś zamontowali Olkowi piaskownicę. Koniec grzebania Babci na grządkach!
Teraz jest "babo babo udaj się" i rozwalanie babek :)- najlepsza zabawa.
I jak my teraz mamy wrócić do miasta na W ?! No pytam się jak??
ps. Zdjęcia słabej jakości, bo mi się bateria skończyła...i musiałam użyć starocia. Boli bardzo... nawet ostrości się nie da ustawić :(
Dziś zamontowali Olkowi piaskownicę. Koniec grzebania Babci na grządkach!
Teraz jest "babo babo udaj się" i rozwalanie babek :)- najlepsza zabawa.
I jak my teraz mamy wrócić do miasta na W ?! No pytam się jak??
ps. Zdjęcia słabej jakości, bo mi się bateria skończyła...i musiałam użyć starocia. Boli bardzo... nawet ostrości się nie da ustawić :(
wtorek, 17 kwietnia 2012
Wtorkowy mix
Mieliśmy tak dość deszczu i dwudniowego siedzenia w domu, że dziś gdy tylko zrobiło się ciepło wybyliśmy na ogród.
Tyle zaległych rzeczy było do zrobienia i do zobaczenia!
Trzeba się było powspinać, pohustać, pojeździć autem, pobiegać, pogrzebać w ziemi...
I tylko jakoś tak dziwnie dużo zdjęć się zrobiło dziś... nie wiadomo kiedy ;)
Tyle zaległych rzeczy było do zrobienia i do zobaczenia!
Trzeba się było powspinać, pohustać, pojeździć autem, pobiegać, pogrzebać w ziemi...
I tylko jakoś tak dziwnie dużo zdjęć się zrobiło dziś... nie wiadomo kiedy ;)
Subskrybuj:
Posty (Atom)