No i jesteśmy w domu.
To znaczy nie tak do końca... pomieszkujemy teraz u moich rodziców, 25 km od Wrocławia.
Przeprowadzka poszła nawet sprawnie, zapakowaliśmy się do dużego auta- dziękujemy Bart!!!! i do naszego combi.
Odebraliśmy mieszkanie od dotychczasowego wynajmującego i ... zatkało nas... jak można oddać mieszkanie w "TAKIM?!" stanie. Syf, kiła i mogiła...
No ale jakoś musimy to ogarnąć!
Farby kupione, pędzle kupione, gips do łatania dziur i dziurek mamy...Marcin od dziś będzie działał.
I tylko mnie szlag trafia, że nie mogę mu pomóc...Olek, Julka w brzuchu...wiadomo.
W weekend sprzedajemy Olka Kochanym Dziadkom i jadę sprzątać...bez skrzynki octu do odkamieniania i rękawiczek się niestety nie obejdzie.
No to tyle z naszych "przeprowadzkowych wieści" :)
Trzymajcie kciuki, żeby nam szybko i gładko poszło!
Dziękujemy jeszcze raz Oldze i Ewie za świetne książki! Czekały na nas u Dziadków, pięknie zapakowane :)
Czytamy je razem,Olek i ja :) Na pewno będą miały honorowe miejsce na półeczce z książkami.
Korzystamy z cudownej październikowej pogody :) i obmyślamy jak będzie wyglądał Olkowy pokoik :)
I dziękujemy też Zizi i Mikołajowi !!! Wygraliśmy u nich "niespodziankę" :) Nie możemy doczekać się przesyłki :)
Trzymamy kciuki, żeby dalsza cześć przeprowadzki poszła gładko!
OdpowiedzUsuńDzięki! Przydadzą się :)
Usuńcieszę się, że żabka ma nowego przyjaciela :))
OdpowiedzUsuńwytrwałości podczas prac remontowych! nie przemęcz się dwupaku z Alkiem przy nodze :)))
Dokładnie! Z Olkiem przy nodze... Skad wiedzialas?? :)
Usuńczęsto mam coś przyklejone do nogi :D mimo poważnego (jej) wieku ;P (ej, ale mogę czasem pisać Alek, mogę? :))
UsuńNo pewnie, że możesz! :) Niektórzy wołają na niego Olek niektórzy Alek :) Reaguje na obie wersje :)
UsuńWspółczuję. Oby mieszkanie udało się doprowadzić do wcześniejszego stanu sprzed przeprowadzki...Trzymam kciuki i cieszę się, że udało się zapakować. Myślałam o Was cały weekend ;D
OdpowiedzUsuńKittie! Bedzie jeszcze ladniej niz przed :) Taki jest plan :)
UsuńŚciskam Cie mocno i czekamy tu na Was! :)
zaraz zaraz zaraz Julka w brzuchu??? Czy ja mam skleroze czy coś mnie ominęłooo :))))))
OdpowiedzUsuńTak :) Julka w brzuchu, juz 28 tygodni siedzi :)
UsuńGratulacje :*********
UsuńNo wreszcie się ukazał - ku naszej uciesze - śliczny Olinek :)
OdpowiedzUsuńi coby remonty długo nie trwały - ażeby Mamy SynAlka nie wyczerpały !
Upss.. chyba nie czuję że rymuję.
Pozdrawiamy !
Oby :) Dzieki :)
Usuńnie nadwyrężaj się.
OdpowiedzUsuńa jak potrzebujesz pomocy, mów/pisz, chętnie przyjadę do Wroc i Ci pomogę :)
Olek jak zawsze cudny.
"Komplementy" mamy, ale E chyba na nie za mała...
Obiecuję się nie przemęczać :)
UsuńAj znamy te piękne pakunki Olgowe! No Miszczyni w tym temacie:D
OdpowiedzUsuńO z przeprowadzką, to już niedługo będzie "po Waszemu":D
:) Oj tak, pięknie było zapakowane, aż żal było rozdzierać papier...
Usuńlizuski, lizuski, nanananana ;P
UsuńJa pamiętam jak wyprowadzałam się z wynajmowanego mieszkania. Mąż i moja mama ze specjalną misją myjąco-sprzątającą pojechali żeby nie oddać syfu. Współczuję takich lokatorów jak Twoi :(
OdpowiedzUsuńMy też "oddawaliśmy" wynajmowane mieszkanie w mieście na W. ale bylo wysprzatane! Okna pomyte, szafki w kuchni wypucowane od podlogi az po sufit, lodowka umyta, ani sladu kamienia na bateriach (ocet dziala cuda!) Wstyd by mi bylo oddac zasyfiale mieszkanie...
UsuńZ poprzednimi lokatorami nie mialam problemu, bylo czysciutko... Ci teraz to koreanska rodzinka...a znajomi przestrzegali...."nie wynajmujcie Koreanczykom..." i trzeba ich bylo posluchac...
Nic to...czeka nas sprzatanie i tyle :)
Dzieliłam w akademiku kuchnię ze studentami narodowości jak wyżej-o zgrozo!! trzymam kciuki za porządki i życzę wytrwałości,pozdrawiam
Usuń