Dziś zrobiliśmy sobie wycieczkę do Mietkowa. Przyjechaliśmy a tu pustki, spuszczona woda bo remontują zaporę. Mimo, że z jeziora nie pozostało nic to i tak widoki były niezłe...zatopione samochody, łódki, kalosze, żagle i milion dosłownie milion butelek i puszek.
Olinek zasnął mi na rękach...zęby nadal się wyrzynają i trochę Syn przymarudził pod koniec, ale spacer się udał.
No a przy talerzu nadal BLW :) a pod talerzem okruchy, kawałki, resztki więcej okruchów :) ale dajemy radę! Dziś nowością była fasolka. Smakowała :)
A na koniec zdjęcie psa na traktorze :) Pomaga w wykopkach, genialny!
Dobrze znamy Mietków...nie jedne wakacje, weekendy, imprezy miały tam miejsce...ale spuszczonej wody nigdy nie widziałam ;) Szczęściarze z Was...
OdpowiedzUsuń