Strony

piątek, 17 stycznia 2014

Zainspirowani M.Montessori- odcinek 3

Pedagogice Montessori przyświeca taka myśl "Pozwól mi zrobić to samemu".
No to mu pozwoliłam :)

Olek zrobił przy mojej niewielkiej pomocy babeczki marchewkowe :)
Bałam się bałaganu, ale okazało się, że nie było tak źle :)
Olek przesypywał, wsypywał, rozbijał jajka!, mieszał, miksował, wlewał…a potem posypał i zjadł :)
Babeczki wyszły pyszne!
A Wy gotujecie razem z dziećmi?

Wsypywał cukier
Rozbijał jajka
Wlewał jaja
Miksował
Dawał ciasto do foremek
Bałagan twórczy, nie było tak źle :)
Posypywał cukrem pudrem
Olkowe babeczki


Przepis na nasze babeczki:

4 jajka
1,5 szklanki cukru
2 szklanki mąki
łyżka karobu (świetny i zdrowy zamiennik kakao- nie uczula!)
łyżeczka proszku do pieczenia
łyżeczka sody oczyszczonej
1 i 1/4 szklanki oleju
2 szklanki marchewki (startej na małych oczkach) 

Jajka i cukier miksujemy, dodajemy mąkę, karob, sodę i proszek do pieczenia- miksujemy, dodajemy olej i na końcu marchewkę, mieszamy bardzo dokładnie i do piekarnika na 180 stopni na jakieś 20-25 min.

Najlepiej smakuje z dużym kubkiem gorącego kakao  :)



13 komentarzy:

  1. no to mieliście zajęcia z działu "praktyczne życie". Przelewanie, przesypywanie itd itp. Super! nasze chłopaki to uwielbiają.

    OdpowiedzUsuń
  2. Brawo dla Olka!
    My dzisiaj tez pieczemy marchewkowe mufinki. Oczywiscie z Waszego przepisu :)
    Moze tez pozwole Mikolajowi na male szalenstwo? :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Brawo dla synka! Zdolniacha z niego :) Może w przyszłości zajmie się gotowaniem? Chodź nie, to ciężki zawód. A przepis wykorzystam gdy tylko Julka przyjdzie na świat i trochę podrośnie, bo ja takich "cudów" nie jadam.

    OdpowiedzUsuń
  4. gotujemy i pieczemy! :) tylko Ewka nie lubi miksera i zostawia miksowanie rodzicom :) zjadania już nie zostawia ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wielkie wow dla Olka :-) Mam ślinotok - pysznie wyglądają :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Gratulacje dla małego cukiernika. Babeczki wyglądają na pyszne. Staś też lubi pomagać w kuchni, a szczególnie piec ciasta. Jednak boi się miksera, wiec wybieram ciasta "mieszane" lub "zagniatane".

    OdpowiedzUsuń
  7. Wyglądają przepysznie :)
    Ja czekam na moment, gdy razem z Lil będziemy coś pichcić :)

    OdpowiedzUsuń
  8. EJJJJJJ - a gdzie "Sam ZJADŁ" ;)))) Jestem pod ogromniastym wrażeniem - u nas zamiłowanie do słodkiego skłania nawet do jedzenia surowego :)))

    OdpowiedzUsuń
  9. Tak, dzieci często chętniej niż ja ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nominowałam Was do Liebster Blog Award - zapraszam do zabawy :-)

    http://krowkatyldzia.blogspot.com/2014/01/liebster-blog-award.html

    OdpowiedzUsuń
  11. tak starsznie za mną chodzą :) mmm :) smaka narobiłyście :)

    OdpowiedzUsuń
  12. U nas ostatnio Kuba uaktywnił się w kwestii pomagania w kuchni, Frania jak na razie to nie kręci, choć też czasem mówi, że on chce pomóc Mamusiowi:)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...