W listopadzie wyrobiłam Olkowi i Julce karty do biblioteki.
Przy okazji skorzystaliśmy z genialnego programu "Na dobry początek" .
Dostaliśmy broszury dotyczące najciekawszych pozycji dla dzieci w różnym wieku, torbę i przede wszystkim książkę! I to nie byle jaką bo "Bardzo głodną gąsienicę" :)
Jeśli jesteście z Wrocławia i jeszcze nie skorzystałyście z tego programu, koniecznie odwiedźcie swoje biblioteki!
I tak od listopada, dwa razy w miesiącu jesteśmy w naszej bibliotece.
Razem z Olkiem i Julką wybieramy książki, które zabieramy do domu.
Olek kieruje się zawsze na półkę "motoryzacyjną" Julka zabiera się za dolne półki :) a ja wybieram skandynawskie, ciepłe opowiadania, polskie rymowanki (Agnieszka Frączak jest mistrzynią!), albo coś co poleca Olga.
Tym razem było podobnie…zabraliśmy min. "Kombajn" i "Jabłonkę Eli", Julka przespała dzisiejszą wizytę, więc Olek wybrał dla niej "Wózek Maxa".
"Jabłonką…"jestem wręcz zauroczona!!! Polecam!
I niezmiennie polecam bloga O tym, że! Bo wszystkie książki, które opisuje Olga chciałoby się mieć w domu…ale na szczęście mamy jeszcze biblioteki!
A Wy?
Wypożyczacie z dziećmi książki?
Książki do oddania. |
Książki do przeczytania. |
"Jabłonka Eli" |
Ja też w listopadzie wyrobiłam Ali kartę biblioteczną i chętnie odwiedzamy bibliotekę:) Co prawda książeczki nie dostałyśmy ale i tak jestem szczęśliwa bo nasza biblioteka zaopatrzona jest w bardzo fajne pozycje:)
OdpowiedzUsuńoo jakie fajne książki macie w tej bibliotece!my też chodzimy do naszej:)
OdpowiedzUsuńJuż od jakiegoś czasu noszę sie z zamiarem wyrobienia karty bibliotecznej Antosiowi i jakos tak ciagle nam do tej biblioteki nie po drodze. Nawet dziś rano o tym myślałam ze w końcu muszę to zrobić. Choć nie ukrywam ze uwielbiam ksiazki kupować i mieć, wracac po jakimś czasie do tych, które mnie urzekly. A te z biblioteki przecież zawsze trzeba oddać...
OdpowiedzUsuńkorzystamy z biblioteki, filii osiedlowej, ale chyba czas na wypożyczalnię główną, bo to, co sprowadzają do tej naszej... no kiepsko jest, ciężko mi coś znaleźć :/
OdpowiedzUsuńjaki wspaniały program! i jaki tytuł Wam się trafił! SUPER :)))
właśnie sobie uświadomiłam, że w szpitalu pewnie dostanę to: http://www.mkidn.gov.pl/pages/posts/bdquopierwsza-ksiazka-mojego-dzieckardquo-3651.php
a zęby będą zgrzytać... ;)
PS i dzięki, niezmiennie, za polecanie O tym, że :)
chociaż nie, nie dostanę, to program pilotażowy był chyba :D uff, mogę odetchnąć.
UsuńOlga, ja nie dostałam żadnej książki :)
Usuńbo to jakaś pula była ograniczona, nie rozpaczajmy, naprawdę ;)
Usuńw bibliotekach (tak w liczbie mnogiej :) - bo jesteśmy zapisani w trzech) jesteśmy raz w tygodniu :)
OdpowiedzUsuńPewnie, że tak :)
OdpowiedzUsuńSuper, że biblioteki tak zachęcają młodych do czytania. U nas jest czytanie bajek co środę, a potem fajne zajęcia dla dzieci.
Filip w naszej miejscowości jest podobno najmłodszym 'klientem' biblioteki, też ma swoją kartę :)
OdpowiedzUsuńWypożyczamy, czytamy i oddajemy. Jabłonkę Eli Filip znalazł pod choinką, też się zakochałam w tej książce przez co co drugi wieczór na dobranoc ją czytamy :D
Ooo mam taki wpis (znaczy zdjecia z naszej biblio) w bardzo starym folderze 'posty na bloga' :)) Tu też jest program startowy, J w bibliotece zapisana od noworodka (jakieś 4 mies miala :) Mozna wypożyczać nawet książeczki materiałowe z instrukcją prania :) I książeczki do kąpieli też są! Ale tak naprawdę to jestem zachwycona bibliotekami w Polsce, maja naprawde swietne książki, nowości prosto z ksiegarni, Zakamarki, Dwie Siostry, TAKO, wszystko.. Odkad zapisalam Jagode u moich rodziców większość tego co Olga poleca wypożyczamy :) I dlatego też nie mogę się doczekać powrotu do Wrocławia :)
OdpowiedzUsuńNa pomysł wyrobienia karty dla Mateusza również wpadłam w listopadzie ;) dzięki temu możemy 2x więcej książek wziąć ;) Wczoraj wyszliśmy obładowani, jak wielbłądy. A przy okazji załapaliśmy się na przedstawienie ;)
OdpowiedzUsuńAle takiego fajnego programu startowego u nas nie ma, niestety :(
Niestety nie mamy tak pięknej biblioteki :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajna sprawa z tym programem. Do biblioteki chodzimy z tym, że to ja póki co wypożyczam książki dla siebie, a Maja w tym przeważnie czasie smacznie śpi. :)
OdpowiedzUsuńAaaalleee nas zachęciłaś:D
OdpowiedzUsuńNiech no tylko chwilkę znajdę, a rach-ciach, szast-prast, do biblioteki z Dzidziolem!:D
My raz w tygodniu jesteśmy w Klubie Mam w bibliotece z młodsza Majeczka jak Fifi w przedszkolu siedzi ale na miejscu ogladamy bajki - na pomysł wyrobienia karty nie wpadliśmy :D dzieki za podsunięcie pomysłu!
OdpowiedzUsuńo tak! tylko jakoś przez Święta się nam książki już 2 razy przeterminowały :/
OdpowiedzUsuńMy do biblioteki chodzimy, w naszej bibliotece z literaturą dziecięcą są w miarę na bieżąco więc większość fajnych książeczek tam znajdujemy:)
OdpowiedzUsuńChoinka, zazdrościmy! U nas jedna biblioteka w mieście, słabo wyposażona jeśli chodzi o pozycje dziecięce :/
OdpowiedzUsuńŚwietnie. Szkoda że u nas nie ma tak dobrze
OdpowiedzUsuńJa wypożyczałam w ciąży i z chęcią dalej korzystam z biblioteki :-)
OdpowiedzUsuńkrowkatyldzia.blogspot
swietny program!!!! my dawno w naszej nie bylismy! czas to nadrobic!
OdpowiedzUsuńTak my już dobre ponad 4 lata łazimy co miesiąc do biblioteki. Zapisywałam Zosię pierwszy raz jak miała kilka miesięcy i wtedy nie było takich programów. Na szczęście teraz co raz więcej filii kupuje super nowości więc też trafiły nam się nie raz perełki. A Jabłonkę Eli kochamy również. Cudowna jest.
OdpowiedzUsuńNie może być inaczej - i jak słyszę: maaaaaamo, kiedy pójdziemy do biblioteki?! - to już mnie znowu cieszy :) Jakiś czas temu Matylda uparła się na książkę formatu A2. No nic, trzeba było przytachać do domu :) Hugo, lat 2, wskoczył do działu języków obcych i chciał podręcznik do japońskiego - tu się postawiłam, dał się namówić na coś innego :)
OdpowiedzUsuńNie miałam pojęcia o tym projekcie. Dzięki za info. Na pewno skorzystamy:)
OdpowiedzUsuńja zapisałam Frania do biblioteki w listopadzie ubiegłego roku. byliśmy raz. ale okazało się, że dominują tam raczej książki dla starszych dzieci, dla maluchów jest bardzo mało i z reguły bardzo zniszczone, o nowościach nie ma mowy. więc podczytujemy O tym, że, a potem buszujemy w dyskoncie aros.pl - polecamy! w Warszawie przydałby się taki program!
OdpowiedzUsuńMałgosia O.
My też wypożyczamy książki z biblioteki, dziewczyny bardzo lubią wyprawy do naszej wypożyczani. Program, o którym piszesz - rewelacja, u nas niestety takiego nie ma, są za to cykliczne warsztaty, spotkania z ciekawymi osobami, czytanie książeczek.
OdpowiedzUsuńPs. Bardzo fajny blog, podoba mi się Twój cykl "Montessori" i urocze zdjęcia. Dziękuję też za dodanie mojego do swojej listy :)