Przepis jest banalnie prosty:
- szklanka soli
- szklanka mąki
- szklanka ciepłej wody
Olek sam wymieszał składniki, ja trochę mu pomogłam z wyrabianiem masy.
Nasza masa była gładziutka i nie lepiła się do rąk, więc przyjemnie się pracowało.
Wyrabialiśmy kulki, wycinaliśmy foremkami różne kształty, nabijaliśmy kulki na długi patyczek, Olek zrobił "leniwe" a na koniec w ruch poszły różnokolorowe koraliki...Tu dzieciaki poszalały :) (niestety koraliki trudno już odzyskać)
Masa solna zajęła ich na dobrą godzinę. Pracowali w skupieniu, ich rączki nieźle się zmęczyły :)
Zrobiłam z masy koraliki, koła i serduszka ... one posłużą nam do następnej aktywności. O tym już niebawem...Zdradzę tylko, że będziemy robić prezent "nie niespodziankę" na Dzień Mamy.
(koraliki z masy solnej "piekły się" w piekarniku niecałą godzinę w 100 stopniach)
Dobrej zabawy!
Jakie skupienie na buziach :)
OdpowiedzUsuńA czy masa nie popękała Wam brzydko po suszeniu? Nie wiem jak sobie z tym poradzić
Dzieciaki widać, że zadowolone :-)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiałam się bawić masą solną - takie cuda można było z niej robić i nic nie kosztowała tak naprawdę :-p
Słona sprawa i słodki widok :)))
OdpowiedzUsuńMasa solna jest the best!
OdpowiedzUsuńJak dla mnie duzo lepsza od ciastoliny ;)
Jestem ciekawa tego pomyslu z koralikami.... zdradz choc troche :)
Uwielbiamy masę solną i zabawy takimi masami :) Frajda jest wielka :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam patrzeć na te wasze zajęcia Montessori.
OdpowiedzUsuńWidać skupienie:) My też lubimy takie prace. Ja ostatnio odkryłam glinę i zapoznajemy się z nią, na razie. Próbowałam ze starszym robić zwierzątka, ale najbardziej jak na razie podoba mu się wałkowanie, ugniatanie, miętolenie itp.
OdpowiedzUsuńo rety... masą solną bawiłam się ostatnio w przedszkolu:) jeszcze trochę i powrócę do tej zabawy:)
OdpowiedzUsuń