Mam to szczęście, że dziecię moje je wszystkie owoce i prawie wszystkie warzywa, na razie pogardził tylko surowym pomidorem...
A, że sezon owocowy w pełni, u nas w miseczce ulubione czereśnie i maliny :)
Znikają bardzo szybko, pozostawiając tylko czerwoną, umorusaną buźkę.
Już nie mogę się doczekać czerwonych porzeczek i malin prosto z Babcinego krzaka, a to już za niecałe 3 tygodnie :) Jupiiii!!!!
Wy też nosiłyście kolczyki z czereśni?
Olkowi się jednak nie spodobały...
I na koniec moje, tylko moje najcudniejsze stópencje na świecie!
nosiłam wiśniowe kolczyki, Olek ma śliczne włostki. Wito też takie miał, ale tata zabawił się we fryzjera...
OdpowiedzUsuńMy zapuszczamy, ma być fryzura na surfera :)
Usuńu nas się robiły takie ciemne plamy pod włoskami nad szyjką, chyba było za gorąco bo odkąd włoski krótkie jest super :)
UsuńNo postrzyżyny to dopiero po siódmym roku życia chyba :D my też zapuszczamy i też jemy wszystkie owocki jak leeeci :D Pomidor nam najlepiej wchodzi z odrobiną soli i pieprzu :)
UsuńMuszę spróbować, tym bardziej, że teraz pomidory mają już jakiś smak :)
UsuńMalinoweee... o taak! :)
UsuńStópencje..boskie takie do zacałowania;)
OdpowiedzUsuńMhm :)
Usuńhehe ja stopki mojego bąbla non stop całuje :)
OdpowiedzUsuńmo bobas jak do tej pory tez nie gardzi owocami, warzywami .. zobaczymy bo pomidora jeszcze nie jadł :p
Ja też, mam świra na punkcie stópencji mojego Syna :)
Usuńdogadałabym się z Olkiem, uwielbiam owoce wszystkie bez wyjątku, no może aronii nie lubię.
OdpowiedzUsuńa stópki także całuję :*
Olek przybija Ci piątkę :)
UsuńStopki przeslodkie! Tez mam pare podobnych w domu do mientolenia ;)
OdpowiedzUsuńKolczyki z czeresni- koniecznie w sezonie musialy sie pojawic na uszach! Mikolajowi tez ostatnio wieszalam... nie spodobal mu sie ten pomysl :) Alez mi narobilas ochoty na porzeczki!
Buzka!
Olkowi też się nie podobały kolczyki...
UsuńA porzeczki kocham! Szczególnie czerwone! Najlepsze prosto z krzaka, a zapiekane pod kruszonką to mistrzostwo świata, idealne połączenie słodkiej kruszonki i kwaskowych porzeczek! Mniam!
Z taka kruszonka musi smakowac rewelacyjnie- jeszcze w tej wersji nie jadlam.
UsuńOsobiscie uwielbiam z budyniem albo kaszka...mniami :)
...albo w drozdzowym ciescie!
A po czereśniach nie boli go brzuszek?..mnie bardzo wzdymają, więc wciąż zwlekam z podaniem ich Antosiowi..ale może zupełnie niepotrzebnie...
OdpowiedzUsuńNie, wszystko jest ok :)
UsuńAle masz fajnie! Moje dziecko "pluje" owocami od zawsze. Po wielkich bojach raz na tydzień zgadza się ugryźć np. jabłko lub banana, po czym oznajmia "jusz staczy tego!"
OdpowiedzUsuńAlek też nas wciąż zadziwia:D
OdpowiedzUsuńwitaminowy król! witaminowa królowa Ewa przybija piątala! ;)
OdpowiedzUsuń