Dziś duuużo się działo :)
Rano zrobiliśmy sobie razem z Ciotką wycieczkę na targ do Sobótki, bo w końcu dziś środa czyli dzień targowy :) Wycieczkę nie byle jaką bo autobusową.
Kupiliśmy pyszna kukurydzę, zjedliśmy lody, połazliliśmy chwilę- tzn. ja niosłam Olka na rękach... BTW straszny z niego klocek!
Czas szybko minął i trzeba było na popołudniową drzemkę wracać.
Wracając spotkaliśmy kota, Olek łaził za nim i w kółko powtarzał "Cio to?" :)
A na deser Babcia zrobiła domowy kisiel z porzeczek, PYCHA!!!!
Kisiel wg. Babci Uli:
- garść porzeczek
- brązowy cukier
- łyżka mąki ziemniaczanej
Owoce i cukier zagotować, zblendować, dodać mąkę i gotowe :)
ooo taki przepis to trzeba zapamiętać :-D
OdpowiedzUsuńprosto, sprawnie, szybko. takie przepisy to ja lubię:)
OdpowiedzUsuńodważna byłaś nie biorąc wózka.
dla mnie 20 minutowy spacer z psem i E na rekach to wyzwanie :)
super przygoda, a co ! :)
OdpowiedzUsuńza każdym razem piszę Ci to samo, ale uwielbiam Olka, jest cudowny, zacałowałabym go, prawie Go tak mocno uwielbiam jk moje dzieci, nie wiem skąd to się bierze, ale jak na Niego patrzę to wzruszenie gwarantowane
OdpowiedzUsuńFajnie uchwyciłaś poznawanie świata empirycznie ;)
OdpowiedzUsuńheh..już sobie dziś taki kisiel Babci Uli zrobiłam;)
OdpowiedzUsuńAtrakcji co nie miara, a kisiel wyglada smakowicie!
OdpowiedzUsuńMusimy wyprobowac przepis :)
Aż mi się zachciało takiego kisielu...mniam! Działo się pięknie, a Aleksander rośnie oszałamiająco:D
OdpowiedzUsuńMelduję się :D, pozdrawiam ciepło! Całusy dla Olka i ...
OdpowiedzUsuńu nas odpadł problem wracania z wycieczki na drzemkę, bo jej po prostu nie ma :/ ma to plusy, ale... ale... ;)
OdpowiedzUsuńA mogę zrobić z jagód? Albo...mchu? Dobra, ta druga propozycja to żart. Ale porzeczek u nas nie uświadczysz, niestety. Ten przepis mnie intryguje.
OdpowiedzUsuńTwój Synek jest uroczy!
Pewnie, każde owoce się nadadzą :) Witamy :)
Usuń