Dojechaliśmy na wakacje do Babci i Dziadka :)
Na lotnisku potraktowali nas jak najlepszych przemytników. Prześwietlali wózek Olka i kazali mi pić wodę z jego butelki... pierwszy raz nam się coś takiego zdarzyło...generalnie trafiliśmy na niefajnych celników, czepialskich i z fochem....No ale przeżyliśmy.
Na lotnisku potraktowali nas jak najlepszych przemytników. Prześwietlali wózek Olka i kazali mi pić wodę z jego butelki... pierwszy raz nam się coś takiego zdarzyło...generalnie trafiliśmy na niefajnych celników, czepialskich i z fochem....No ale przeżyliśmy.
Mamy tu cudowna pogodę, codziennie świeżą dostawę owoców z działki, a na miejscu poziomki prosto z krzaka :)
Olek dostał basen, milion kulek i uwaga... swoje pierwsze "dorosłe" majtki, więc pocina cały dzień w gatkach i dupka odpoczywa od pieluchy.
Sukcesów żadnych nie zanotowaliśmy jak na razie, ale może Olkowi niedługo zaczną przeszkadzać mokre majtasy. Zobaczymy...
Od samego rana Olek siedzi z nosem w drzwiach tarasowych, najchętniej zaraz po wstaniu ruszyłby na ogród.
No co tu dużo mówić... cudnie jest!
Odwiedziła nas też Ala z Tomkiem i chłopaki całe popołudnie razem sobie brykali i wcinali borówki i poziomki :)
A na koniec moja najmłodsza Sis z brzuchem :) Niedługo Olek będzie miał kuzyna :)
Nie ma jak u Dziadków!
OdpowiedzUsuńGratulacje dla siostry :)
Oooo fajnie z tym kuzynem. Będzie miał towarzystwo na wszystkich imprezach rodzinnych :)
OdpowiedzUsuńświetna zabawa, prawda jest taka, że w domu trudno o zabawę lepszą niż w ogrodzie, nawet bez zabawek :)
OdpowiedzUsuńOlek jest fantastyczny.
u dziadków zawsze najlepiej.
OdpowiedzUsuńgratulacje dla siostry. piękny brzuszek :)
Pić wodę Ci kazali?! O mamo!! :))) czyżby zakładali, że matka z dzieckiem bywa nieobliczalna :D
OdpowiedzUsuńGratulacje dla siostry! :)
:) a ja na tą pogodę też nie mam sumienia pampersa zakładać i młody w gaciach lata :)
OdpowiedzUsuńŚliczny brzuszek :)
OdpowiedzUsuńA Olkowi życzymy udanych wakacji - z Dziadkami na pewno będzie się super bawił...
A co do lotniska, to zauważyłam, że w Warszawie generalnie dużo bardziej się czepiają..mnie zawsze każą pić wodę z butli i wkładać wózek na taśmę..teraz to jeszcze jakoś idzie, ale jak Antoś nie potrafił stać, a ja podróżowałam sama to z Dzieckiem na ręku ciężko było składać wózek i ładować go na taśmę...Wrocław pod tym względem jest dużo przyjemniejszy..zresztą nie tylko pod tym ;)
OdpowiedzUsuńMi jeszcze niczego pić nie kazali, ale ja tez z Wrocka:) Mój M. też w gaciach lata, ale obsikane majty i nogi zupełnie mu nie przeszkadzają:) :( Miłych wakacji!
OdpowiedzUsuńGratulacje dla siostry!
OdpowiedzUsuńUdanego wypoczynku :)