Nie mogliśmy nie wykorzystać takiej pogody! Zabraliśmy sanki z garażu i zrobiliśmy z SynAlkiem rundkę po osiedlu :) (Julka w tym czasie grzecznie spała sobie z Babcią).
Olek lubi śnieg, więc było super!
Trochę posiedział na sankach, trochę sam sanki pociągnął no i najlepsza frajda- poodśnieżał karuzele i huśtawki :)
Rozbierałam go na klatce schodowej...tyle śniegu miał na sobie :)
Boziu jak się Jula zmienia to szok..
OdpowiedzUsuńa Olkowy wzrok na pierwszym zdjęciu <3
Agnieszko powie Ci że Juleczka jest podobna do Ciebie i to bardzo!!!
OdpowiedzUsuńprzyznaję, że nas ten śnieg dziś zaskoczył totalnie! :P
OdpowiedzUsuńCo za Kochane Dzieciaki!
OdpowiedzUsuńZgadzam się! Julka strasznie się zmieniła i jest podobna do mamusi zdecydowanie! :)
OdpowiedzUsuńśnieg we Wrocławiu? aż tyle? jedziemy na weekend i chciałam słońce, spacer po rynku, Ostrowie... ech ;/
OdpowiedzUsuńJulcia jest cudowna :) Olek oczywiście też. A ja mam dość śniegu, bo strasznie mi ciężko pchać wózek z Anią i małym szkrabem w brzuszku, choć muszę przyznać, że widoki zaśnieżonego Wrocławia są przepiękne.
OdpowiedzUsuńŚliczna córunia! I synkowe śnieżne zdjęcia. Ja jak zwykle oczarowana czapą :)
OdpowiedzUsuńJuuuullaaaaa!!! (piękne imię:D) Aleeeeek! )równie piękne!):D
OdpowiedzUsuńJeju ale ona cudna gdy się tak przeciąga w pieleszach domowych :))
OdpowiedzUsuńA mroźny Olo w akcji - TYLE ENERGII :)))))Pewnie się suszył - na kaloryferze :)))
Widac, ze olek uwielbia zabawe z sniegiem :)
OdpowiedzUsuńPiekny Julkowy usmieszek!