Strony

środa, 27 lutego 2013

Nasz spacer :)

Zerkam za okno. Nie pada. Idziemy na spacer. Łatwo powiedzieć- trudniej wykonać.
Przygotowania zaczynam już pół godziny wcześniej.

Julka śpi, Olek ogląda Peppę.
Idę do łazienki, ekspresowy makijaż- podkład, róż na policzki- gotowe :)
Wciągam ulubione dżinsy i sweter a buty, płaszcz i czapka już czekają "w pogotowiu".

Teraz kolej Olka, najpierw gonię go po kanapie, bo nie chce się ubrać... ale obiecuję zjeżdżalnię, więc Młody się poddaje, zakładam mu rajtki, spodnie, pieluchę i buty.

Wkładam śpiworek, owieczkę i pieluszkę do gondoli.

Słyszę Julkę, ok idealnie. Idę do sypialni, za mną Olo, ładuje się w butach prosto do naszego łóżka...  "Złaź szybko" wołam! ( trzeba mu było butów nie zakładać!).
Przystawiam Julkę do cyca- przed spacerem przecież trzeba coś zjeść.

Przybiega Olek woła, że chce siku...Cholera! Właśnie teraz? Proszę go, żeby przyniósł nocnik z łazienki. Młody wraca, jedną ręką trzymam Julkę, drugą pomagam zdjąć Olkowi spodnie, rajtki, pieluchę.

Julka nakarmiona, odkładam ją na chwilkę, żeby z powrotem ubrać Olka.
Biorę Julę na ręce- teraz tylko odbić. Olek lata po domu z drewnianą żabą, którą koniecznie chce zabrać na spacer. Cały dom słyszy, że Julka już gotowa :) kładę ją na kocu, na podłodze i wołam Olka. Ubieram go, potem siebie.

Lecę do pokoju, Olek za mną, ubieram Julkę i pakuję do gondoli.
Teraz szybko...żeby się nie zgrzali w domu. W locie łapię paczkę chusteczek i aparat...już widzę drzwi...ale ale jeszcze żaba!!! Wracam po żabę. Zamykam drzwi. Montuję gondolę.

Ufff...Jesteśmy gotowi na spacer :)
Dobrze, że mieszkamy na parterze!!! :)

Na razie nie mamy długich tras.
Raz, że pogoda beznadziejna, dwa, że Olek na takie trasy jakie chciałabym robić- czyli do parku, jeszcze nie jest gotowy. Szukamy dla SynAlka platformy, na której mógłby stać i byłaby doczepiana do Julkowego wózka. O coś takiego jak TU.

Spacer zaliczony, zjeżdżalnia była, huśtawki były, żaba też sobie pojeździła :)










32 komentarze:

  1. O rety! Niezła akcja z wyprawa na spacer :) Mnie to też wkrótce czeka... tyle, że mieszkamy na 10 piętrze :D :D :D

    OdpowiedzUsuń
  2. niebawem wiosna! niebawem Olek zacznie robić na nogach dłuuugie trasy! i dużo łatwiej będzie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Własnie!
      Wiosna!
      I mniej warstw do ubierania! Jupi!!

      Usuń
    2. O zgadzam się, te warstwy pójdą precz!!! Niech lato trwa 11 miesięcy;) A resztę bardzo ciepła wiosna;)

      Usuń
  3. Aż się zgrzałam czytając:) Podziwiam każdą mamę dwójki (i więcej), każda z Was jest mistrzynią organizacji i logistyki!

    OdpowiedzUsuń
  4. U nas wyjście na spacer to też MEGA przedsięwzięcie..Antek nie cierpi się ubierać. Muszę się z Nim licytować o każdą rzecz..a wiadomo - zimą jest ich sporo. Na spacerze najchętniej siedzi w wózku..nie lubi chodzić i narzeka, że mu nie wygodnie w kozakach, kurtce, czapce...jesienią pokonywał pieszo całą drogę do parku i z powrotem, teraz ciężko go zaciągnąc za najbliższy róg. Czekam na wiosnę. Będzie łatwiej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widze,ze Antos bardzo zimy nie lubi!
      Ale na szczescie przed nami cudna wiosna i moje ulubione LATO :)

      Usuń
  5. Oj nie jest łatwo zapewniać to świeże powietrze i ta dzielnie się trzymasz ;) Oby do wiosny...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak :)
      A swieze powietrze przydaje sie dzieciom ale mi tez!!! Dobrze jest przewietrzyc glowe :)

      Usuń
  6. skąd Ty masz tyle siły:)?
    Byle do wiosny:)

    OdpowiedzUsuń
  7. I właśnie w takich chwilach cieszę się że różnica wieku pomiędzy moimi Dziećmi to 4,5 roku. Starsze szykuje się w miarę samo, ja tylko wydaję polecenia 8))
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Podziwiam ! Skąd Ty masz chęci i siłę i w ogólee ?!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana! Nie wiem, ale chyba im wiecej dzieci tym wiecej energii i tym latwiej sie zorganizowac :)

      Usuń
  9. Podziwiam :) jak wróciłam do pracy to zwiększona ilość obowiązków narzuciła mi niejako przymus lepszej organizacji i chyba przy dwójce jest podobnie bo to w końcu też "drugi" etat ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. ufff:-) tylko napiszę: skąd ja to znam:-)))

    OdpowiedzUsuń
  11. Logistyka dnia codziennego! Sprawdza się stare powiedzenie babci: "oczy się boją a ręce same zrobią..."
    Jesteś wielka - bo masz WIELKIE SERDUCHO!

    OdpowiedzUsuń
  12. jesteście rewelacyjni!!! pomysł z platforma świetny/nie wiedziałam, że cos takiego jest:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja się zastanawiam nad podwójnym wózkiem, ale może ta platforma to dobre rozwiązanie :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja ci już pisałam że powinnas mieć pomik we Wrocławiu!!!;)szacun Aga!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha :) Dzieki, pomnik to powinnam postawic mojej Mamci.
      Ja rocznik '83, moja Sis '85, druga Sis '86
      Kocham Cie Mamciu!!!!

      Usuń
    2. Jak brala nas na spacery w zimie, to Agata '86 lezala w wozku, Anka '85 siedziala na wozku, a ja '83 na sankach :)

      Usuń
    3. Mama mojego męża ma 7 dzieci - Magda rok '82, Łukasz '83, Anka '84 przerwa Rafał '86, Bartek '87, Gośka '88 przerwa 11 lat i '99 najmłodsza Patrycja.. Też mam kogo podziwiać !!

      Usuń
    4. Niesamowita kobieta!
      Pozdrów ja ode mnie! :)

      Usuń
  15. Ja Cię podziwiam, bo czasem nie daję z jednym się zebrać na spacer ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. jak dobrze, że Helenkę rodzę latem, będzie łatwiej. wystarczy wyjść z domu jak się stoi.
    my na drugim piętrze i bez windy.
    wózek zawsze znosi mi mąż, a ja tylko dziecko. nie wyobrażam sobie jeszcze wózka taszczyć z dwójką dzieci...

    OdpowiedzUsuń
  17. Super to napisałaś:) Brawo za organizację. Ja czasem z jedną mam kłopot się wybrać :) Ale ten nasz mamusiowy świat właśnie tak wygląda :) Pozdrawiamy i zapraszamy do nas.

    OdpowiedzUsuń
  18. tym mocniej Cię podziwiam :D

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...