11 listopada.
Dzień Niepodległości.
Urodziny Marcina.
Chcieliśmy ten dzień spędzić aktywnie i razem…i udało się.
Pobiegliśmy razem w pierwszym Wrocławskim Biegu Niepodległości :) Dołączyła do nas też moja siostra Jadzia- piąteczka Sis!
Pożyczyliśmy przyczepkę biegową, zapakowaliśmy dzieciaki i razem pokonaliśmy dystans 5,3 km.
Biegło się bardzo przyjemnie, trasa świetna, słoneczko…nic dziwnego, że Olo i Julka zasnęli :)
I to niesamowite uczucie, kiedy mija się linie mety razem :) Pięknie było!
Za rok tez biegniemy! :)
A tu już po biegu, dzieciaki śpią ... |
Udało nam się pobiec z dzieciakami :)
Pamiętacie nasz wypad do Zieleńca?
Ale czad!!! Zazdroszczę Wam! Mój maż w życiu by nie pobiegł z dziećmi w przyczepce niestety... Ale pomarzyć o tym zawsze można :) A u nas Fifi nam się rozchorował więc w weekend siedzieliśmy w domku.
OdpowiedzUsuńAa mam urodziny w ten dzien co Twoj maz :)
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego! :)
A dzien spedzony swietnie-widac od razu po.zdjeciach ;)
Respekt Zieloni!!!
OdpowiedzUsuńSuper!! Szczególnie ze pogoda była piekna dzisiaj ;)
OdpowiedzUsuńRewelacja po prostu REWELACJA!! A Jula jak fajnie opadła na Olka :D
OdpowiedzUsuńSuper! Ale padły maluchy :)
OdpowiedzUsuńale uroczo Julka wtula się w Olka.
OdpowiedzUsuńcudownie słodki widok.
cudo rodzinka <3 go, go, go! :)))
OdpowiedzUsuńJestescie niesamowici;))
OdpowiedzUsuńTylko pozazdrościć samozaparcia j chęci :)
OdpowiedzUsuńGenialni jesteście! Wielkie brawa dla Was! :D
OdpowiedzUsuńPodziwiam Was ogromnie, ja mam problem z bieganiem - mąż z łękotką - przez wiele lat grał w piłkę nożną - a teraz trenuje Maurycka. Wyglądacie cudnie, tyle szczęścia bije - że aż ciepło :)) pozdrawiamy :)
OdpowiedzUsuńGenialnie! Mój małż też pobiegł, a my z młodym kibicowaliśmy.Niestety niepodziewana operejszyn wykluczyła mnie w tym roku z biegania. Ale za rok sobie odbiję:)
OdpowiedzUsuńGratuluję Wam wspólnej mety!:)
Kochana, pytałam ale zapytam raz jeszcze;) gdzie dorwałaś tak świetną czape?chwal się:)
ściski z miasta Kraka:)
emma
Dziękujemy :) Razem biegło się genialnie :)
UsuńCzapa z Primark
Mam nadzieję,że za rok będzie dane i mnie wystartować:) W momencie gdy pokochałam bieganie, dowiedziałam się, że jestem poważnie chora i czeka mnie operacja...Jaka ja zła byłam, a teraz mi już przeszło. Na pewne rzeczy nie mamy wpływu...Za rok prześcignę małża;) A to co wokól szyi zamotane to szalik jest, chusta a może komin? też genialny! W ogóle jesteś przepiękną babeczką!
OdpowiedzUsuńŚcisk
emma