Strony

czwartek, 23 maja 2013

Julkowe pieluchy wielorazowe :)

Dziś będzie inaczej niż zwykle.
Dziś o pieluchach mojej córki.
Parę osób o nie pytało i stąd pomysł na dzisiejszego posta.

Już będąc w ciąży z Olkiem zastanawiałam się nad wielorazowymi pieluchami, ale wtedy stchórzyłam i dziś troszkę tego żałuję.
Później moje Siostry zaczęły ich używać, obserwowałam jak dobrze radzą i zaczęłam się coraz bardziej przekonywać. 
Ale dopiero niesamowicie odparzona Julkowa dupka sprawiła, że bardzo szybko zamówiłam wielorazówki. I to był strzał w dziesiątkę. Julka używa ich od drugiego tygodnia życia.

Mam 7 kolorowych pieluch, 10 wkładów ( 5 białych-mikrofibra i 5 szarych-mikrofibra+bambus- bardziej chłonnych) do tego 10 ręczniczków na mniejsze "wsady". Spokojnie mi taka ilość wystarcza.

Z praniem jest różnie, czasem piorę codziennie, czasem co drugi dzień. Pralkę nastawiam na 60 stopni, dodaję też olejku z drzewa herbacianego- ma właściwości antybakteryjne.
Jak jest siku, nie ma problemu, wkład do kosza i po sprawie. 
Kupa najlepiej schodzi "prysznicem", ciśnienie robi swoje :) Potem zapieram szarym mydłem i do kosza. Jak ktoś nie ma ochoty z kupą się babrać to wtedy może pomóc sobie specjalnymi papierkami i wtedy problem z głowy :)
Żeby nie było brzydkiego zapachu do kosza można dodać parę kropli olejku z drzewa herbacianego.

Pieluszki zakłada się szybko, nie ograniczają ruchów dziecka, mają super dizajn, są kolorowe i co najważniejsze dzięki specjalnym napom służą dziecku przez cały okres pieluchowania.

Żeby nie było, że taka po całości eko jestem to bez bicia się przyznaję, że w nocy i na wyjazdy używam moich ulubionych Dad- taki już ze mnie nocno-wyjzadowy leń :)
Ale i tak jestem dumna z siebie :)
Nigdy tego nie liczyłam, ale wydaje mi się, że oszczędzam pieniądze (zainwestowałam około 170 zł, zwróciło się po 2 miesiącach).
Wiadomo, pranie też kosztuje ale nie zauważyłam większych rachunków za prąd i wodę.
I jakoś tak lepiej się czuję, że nie wyrzucam codziennie 10 pieluch do kosza tylko jedną :)

Trzeba pamiętać, żeby kupować troszkę większe spodenki- rajtuzki, bo dupeczka znacząco większa jest w wielorazówce :)

No to chyba tyle :)
Coś pominęłam?
Jeśli tak to pytajcie :)

Polecam Wam wielorazowe pieluszki :)

ps. Nasz sklepik pieluszkowy TUTAJ :)

Edit:
Dokupiłam wkłady :)








A tak wygląda Julinda w kolorowej pieluszce wielorazowej :)






22 komentarze:

  1. się zgrałyśmy, u mnie dziś też o wielo ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. Tez ostro zastanawialam sie nad tymi pieluszkami zanim urodzil sie Mikus.
    Ale jakos pozniej cykor sie we mnie odezwal i poszlam na latwizne.
    Mam nadzieje, ze przy "nastepnej okazji" pojde w Twoje slady ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. A właśnie nie zdążyłam tego tematu podjąć jak się widziałyśmy a byłam ciekawa :P

    OdpowiedzUsuń
  4. A na mnie mąż nakrzyczał, że mamy XXI wiek i nie ma mowy, żebym prała pieluchy... To się poddałam :/
    Fajowa ryba, tak BTW :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mąż nakrzyczał i się poddałaś??? Jejku, smutne. Żyjemy przecież w Polsce a nie w jakimś kraju arabskim.

      Usuń
  5. radość z ostatniego zdjęcia bezcenna i jest najlepszą reklamą :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam Julkę w tych pieluchach - taka fajna kolorowa pupcia :) Przy Filipie nawet o takich pieluchach nie pomyślałam, teraz jak jest Majka to tak samo maż stwierdził, że jest XXI wiek i po co mam prać, to póki co nie próbowałam nawet ale... Majka ma od kilku dni krosteczki i zaś zaczęłam się nad nimi zastanawiać... A używamy właśnie Dad - które przy Filipie strasznie polubiłam ale teraz chyba Majce nie służa :(

    OdpowiedzUsuń
  7. My też używamy przy Janku a u Hani było podobnie jak u Ciebie, na początku się bałam głównie tego prania i kup ale jak się później okazało nie potrzebnie.
    Jesteśmy bardzo zadowoleni i polecamy!
    Ja piorę na 40 stopniach ale spróbuję na 60.
    Na wyjazdach i na noc też mamy Dady :)
    Dzięki za podpowiedz w sprawie olejku z drzewa herbacianego.

    Pozdrawiamy ciepło z południa Polski.

    OdpowiedzUsuń
  8. Zachwycają mnie te pieluszki swoim wyglądem. Ja używam jednorazówek dla własnej wygody. Na szczęście Mała ma odporną dupcie i jeszcze nic jej tam nie wyskoczyło :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Muszę się zastanowić na tym rozwiązaniem. Ala już nie jest noworodkiem to będzie łatwiej. Sliczne macie te pieluszki:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Z okazji Dnia Dziecka wraz z wydawnictwem Dreams zorganizowaliśmy dwa ciekawe konkursy. W obu do wygrania bardzo ładna książeczka dla dziecka. Chciałabym Was serdecznie zaprosić do udziału, jednak nie chce wyjść na zupełnego natręta i nie będę spamowałą Was linkami :) Gdybyście byli zainteresowani wygraniem ślicznych książeczkowych nagród to zapraszam na mój profil, a tam do Babylandii oraz Książeczek synka i córeczki :) Z góry przepraszam za tą reklamę... Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  11. Śliczne te pieluszki...podziwiam...roboty przy tym jest.

    OdpowiedzUsuń
  12. no jeśli będę miała okazję, to może się pokuszę :) Twoja rekomendacja wiele dla mnie znaczy, dzięki za ten post! :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Uzywalam i nie sprawdzily sie. U nas na nie sie mowi chiny cheapies. I ja tez takie kupilam, bo ladne w panterke itp. Antonowka jednak tyle pije wody ze ciagle przeciekaly a zawsze szkoda mi bylo pieniedzy na prawdzine wielorazy, motherease czy tots bots. kto wie moze nastepnym razem sprobuje. A jesli Tobie sie sprawdzaja to super. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  14. My tez od.miesiaca używamy wielorazowych.Chodź muszę przyznać,ze zwykłe wkłady z mikrofibry bardzo szybko przemakają i trzeba przebierac całe u ranko.Może dlatego,że moja Lenka już bardzo ruchliwa w miejscu nie.usiedzi.Ale zainwestowałam troche wiecej pieniążków w polskie pieluski firmy Milovia i jest o niebo lepiej!pozdrawia

    OdpowiedzUsuń
  15. My też na wielorazowych :) Na przemian kieszonki i prefold z otulaczem. A wkłady szare na razie najchętniej stosuję do kieszonek, bo i szybko schną i dobrze chłoną. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  16. mam pytanie pierzesz w normalnym proszku dla dzieci?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, piorę w proszku "dla dorosłych" w takim zwykłym :)

      Usuń
  17. Boski tekst i zdjęcia maluszka. Chyba niebawem rozszerzę asortyment w moim sklepie o pieluchy wielorazowe prezentowanej firmy. Wszystkie panie natomiast już teraz zapraszam do popatrzenia sobie na moje kubeczki menstruacyjne kubeczki menstruacyjne. Dla autorki wpisu i jej czytelniczek czeka u nas w sklepie 5% rabatu :) Wystarczy w zamówieniu wpisać kod rabatowy: blog5 :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja jakoś sie poddałam. Przy pierwszym trochę korzystałam przy odpieluchowywaniu, przy drugim miałam ambitny plan zacząć od początku, ale jego gabaryty sprawiły, że te jednorozmiarowe były za duże, tak więc nasza postawa eko legła w gruzach. I choć podobają mi się wielorazówki, to niestety przyzwyczajenie do pampersów jest niestety wygodnickie!

    OdpowiedzUsuń
  19. Hej! Jestem w pierwszej ciąży i zastanawiam się czy takie pieluszki wielorazowe to dobre rozwiązanie od samego początku przyjścia dziecka na świat. Czy myślisz, że to dobry pomysł? Mam pytanie do Twoich pieluszek - czy są to tzw. "kieszonki"? (jestem jeszcze w tym zielona:)) i czy można stosować je jako otulacze na tetrę? Pozdrowienia dla całej radosnej rodzinki:)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...