Olek jest "bohaterem w swoim domu", dzielnie pomaga Tacie :). |
Dobrze, że Bartek był zapięty! Olek zabawia młodszego kuzyna :). |
Uśmiech przez sen :). |
Ciasteczkowy potwór! |
Julcia. |
I mógłby tak cały dzień... |
Najpyszniejsze ciastka EVER!!! Tylko u Mamci :) |
Czytamy. |
No bo co innego mielibyśmy ulepić z ciastoliny ? |
Poważna mina :) |
Uwielbiam! |
Szarlotka- ciasto karmiącej matki :) |
Jagodowy Olek. |
No bo co innego mielibyśmy rysować ? |
Dziękuję Mamie i Tacie za dobre geny! 10 dni po porodzie :) |
Uśmiech Julci przecudny! A miłość do pociągów rzeczywiście absolutna :)
OdpowiedzUsuńSkąd ja znam te monotematyczność:
OdpowiedzUsuń- mama bierze kartkęi kredki:co narysujemy?
- uuuuuu (dźwięk ciuchci)
- co?
- "Ciu - che"
po narysowaniu:
- a teraz co narysujemy?
- uuuuu
Pozdrawiam czwórkę szczęśliwców!
Juleńka ma Twoje oczy ! A Olek wie co lubi :)
OdpowiedzUsuńPowiedz mi skąd Ty masz czas przy dwójce dzieci na robienie obiadu
a do tego pieczenie ciasta ?! Ja przy jednym obiadu nie mogę ugotowac..
Olek musi zjeść obiad, a że je już to co my to gotowanie to koniecznosc :)
UsuńCiasto było robione w niedziele, wiec Marcin był w domu i bylo mi łatwiej :)
bardzo dobre geny masz, obym i ja tak wyglądała po drugim porodzie :)
OdpowiedzUsuńJestem przekonana, ze tez tak bedziesz wygladala!!! :)
Usuńgratuluję :) i dzieci i genów :)
OdpowiedzUsuńDzieki Aga! :)
Usuńo nieee.. dopiero zobaczyłam ostatniego instagrama - zazdroszczę wyglądasz RE-WE-LA-CYJ-NIE ! Ja po Filipie (cesarka) to dopiero po dwóch miesiącach doszłam do siebie :)
OdpowiedzUsuńoooo nieeee Aga..dobiłaś mnie ostatnim zdjęciem:(:D
OdpowiedzUsuńmnie też dobiła :D
UsuńOj tam oj tam...
UsuńPewne defekty po ciazy tez mi zostaly...
i mnie też, kobieto z jakiej tyś planety hę?
UsuńZiemię możemy wykluczyć, to na pewno ;D
Usuńco za książkę tam czytacie, bo nie widzę? :)
OdpowiedzUsuń365 jednominutowych opowiesci na dobranoc :)
OdpowiedzUsuńAle czytamy rowniez w dzien :)
"dobre geny" swoją drogą, ale Ty zapewne też od siebie dołożyłaś troskę o swoje ciało. Gratuluję:) (i zazdroszczę...)
OdpowiedzUsuńJesteście cudowni i tacy zorganizowani wow, jeszcze trochę tej propagandy demograficznej i zdecyduję się na drugie;)
OdpowiedzUsuńdołączam do ochó i achów. a co do brzucha to kopara mi opadła!
UsuńJejku:) odkąd wpadłam na Twojego bloga zachwycam się Olkiem. A teraz jeszcze Jula! Jest przecudna. Przeurocza i przesłodka.
OdpowiedzUsuńA jak zobaczyłam ostatnie zdjęcie, to zrobiło mi się lżej, że jednak takie "rzeczy" są możliwe:) Wyglądasz naprawdę super!:)
fajne fotki:) świetnie wyglądasz...ja kilka tyg po porodzie wyglądałam jakbym dalej w ciąży była-taki brzuch miałam :)
OdpowiedzUsuń10 dni po porodzie- wow, brawo!
OdpowiedzUsuńJa po ponad 2 latach"po" nie mogę doprowadzić brzucha do porządku - no ale po prawdzie niewiele zrobiłam w tym kierunku:)) Ciuchciowi maniacy łączcie się:))) I zdecydowanie podziwiam Cię za te obiadki i ciasta przy dzieciaczkach! Buziam:)
OdpowiedzUsuńŚciana idzie w ruch ;) nie mogę się doczekać efektu, gdyby coś zbarakło dawaj znać ;) pięknie wylądasz Aga. Który raz to piszę? ;)
OdpowiedzUsuńSuper masz dzieciaki! Zazdroszczę już dwójki :) a figura MEGA!!!
OdpowiedzUsuń