Strony

poniedziałek, 7 lipca 2014

Nasze wakacje, Mazury 2014

Mazury to zdecydowanie "nasze" miejsce na Ziemi.
Tam najlepiej odpoczywamy.
Tam ładujemy akumulatory.
Pakujemy cały majdan na łódkę i żeglujemy.... 
Do portów zawijamy tylko jak musimy, najchętniej nocujemy "na dziko"...
Tak było zanim pojawili się Olo i Jula i tak było teraz, razem z nimi.

Tak, baliśmy się tego rejsu, mieliśmy pewne obawy, ale okazało się, że dzieciaki poradziły sobie lepiej niż myśleliśmy :) Żeglowanie mają we krwi...trudno się dziwić- zarówno Olo jak i Jula żeglowali ze mną "w brzuchu".

Zrobiliśmy trasę Wygryny- Ruciane- Mikołajki- Zdory- Iznota- Wygryny. 
A dokładniej...żeglowaliśmy po: Bełdanach, Nidzkim, Bełdanach, Mikołajskim, Śniardwach i znów Bełdanach :)

A jak było?
Rewelacyjnie!!!
Najlepiej!!!

Pogodę mieliśmy każdą :) na szczęście z przewagą słońca.
Kąpaliśmy się w jeziorze i w misce z wodą (da się? da!).
Robiliśmy ognisko i jedliśmy pyszne kiełbaski.
Wcinaliśmy poziomki i jagody prosto z krzaka.
Jedliśmy ryby złowione przez Dziadka i Wujka.
Robiliśmy sobie piesze wycieczki po mazurskich lasach.
Zwiedziliśmy Park dzikich zwierząt w Kadzidłowie.
Spłynęliśmy pontonem niesamowicie!!! czystą rzeką Krutynią.
No i najważniejsze... żeglowaliśmy...

Dla nas te wakacje były wyjątkowe.
Byliśmy na "naszych" Mazurach z Olkiem i Julą.
Za rok też jedziemy! Na dłużej! :)


Olo! Jula! Dzięki! Jesteście najlepsi!

Ostrzegam! Duuuużo zdjęć!












































32 komentarze:

  1. Wspaniale wakacje!
    Najwspanialsze!
    Marza mi sie takie Mazury... Zazdroszcze Wam tak cudownej przygody :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie się kiedyś wybierzcie! Jest cudownie.

      Usuń
  2. Super wakacje! My pierwsze żagle zaliczyliśmy jak Majka miała 10 mesięcy, a w przyszłym roku planujemy już wypad we czwórkę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może gdzieś na szlaku krzykniemy sobie "Ahoj!" :)

      Usuń
    2. Być może :) my zwykle po północy pływamy - tą część Mazur wyjątkowo ukochaliśmy

      Usuń
  3. Jaaa ale było tam cudownie, wspaniała przygoda i wciąż się nie mogę nadziwić... że oni nie powypadali?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dostali instrukcję obsługi łódki i jak chodzili po pokładzie to ładnie trzymali się relingów i want, poza tym zawsze był ktoś obok...no i jakoś bardzo nam nie wiało,więc przechyły były takie sobie :)

      Usuń
  4. A tam dużo zdjęć! Zanim zaczęłam oglądać - już się skończyły :) Widać, że było cudnie!
    Kadr z praniem pod żaglami <3

    OdpowiedzUsuń
  5. to jest dużo zdjęć???? ZA MAŁO!!!!
    wow, wasze wakacje to jest moje marzenie! Macie patent? czy braliście kapitana>>>>ALE ZAZDRASZCZAM!<3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mamy patenty oboje :)
      Ale kapitanuje Marcin :) ma doświadczenie i czujemy się z nim bardzo bezpieczne.

      Usuń
  6. Łaaaaaaałłłł!!! Ależ fantastycznie!:D Gdyby nie to, że strasznie boję się wody, chętnie zaserwowalibyśmy sobie taki wypad- zdecydowanie zachęcasz!:D

    OdpowiedzUsuń
  7. woow! a kapoki wasze czy wypożyczone?

    OdpowiedzUsuń
  8. Jaka jest różnica wieku między Olkiem a Julą? :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Aga podziwiam Was i cholernie zazdroszczę !! Duża zasługa pewnie w rodzinie, że potrafiliście się tak wszyscy zebrać i jechać a nie siedzieć w domu i narzekać że z dziećmi to bez sensu gdziekolwiek jechać...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki!
      Z dzieciakami TAKIE wakacje są inne, ale też cudowne!

      Usuń
  10. Fajnie, że podróżujecie z dziećmi! Ja myślę, o zabraniu naszych w "nasze" Bieszczady. Wspomnienia, zdaje się, przywołała Wasza wyprawa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) cieszę się!
      Nigdy nie byliśmy w Bieszczadach...

      Usuń
    2. O rany!, to coś pokręciłam! Tak czy owak, Bieszczady również polecam, a Wasza fotorelacja jest piękna :)

      Usuń
  11. Że jem wsze zdjęcia zawsze - wiesz, że i tak czuję głód - wiesz...że jesteście niesamowici tylko PRZYPOMNĘ - i że niesamowitość się dziedziczy - dodam... :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci!!!!
      Chyba ich żaglami "zaraziliśmy".... i o to chodziło :)

      Usuń
  12. A ja muszę przyznać, że na Mazurach nigdy nie byłam. Planowaliśmy wyjazd parę razy, ale nie doszedł nigdy do skutku. Ja chyba bałabym się okrutnie, że mi któreś z dzieci do wody wleci. Ale nie żeglowałam nigdy., więc wizja spędzenia kilku dni na wodzie, a do tego z dziećmi, ogólnie mnie przeraża. Ale fotki cudne i widać, że zabawa udana. A zdjęcie z prankiem super!!!

    OdpowiedzUsuń
  13. Widzę że nie tylko moje dzieciaki wyglądają jak swoje własne kserokopie !!! Super wypad, marzenie, ile radości ile frajdy my też mazury musimy kiedyś odwiedzić genialna sprawa !!!

    OdpowiedzUsuń
  14. piękne te wasze wakacje, naprawdę jest czego zazdrościć!!! i że maluchy załapały jak chodzić po łódce aby nie wypaść?? po prostu są obłędne! :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  15. ale pieknie! zabierzcie nas tam kiedys!!! uwielbiam:
    a. wasze pranie na lodce
    b. brudne lapska Olka
    c. Jule w wianku

    OdpowiedzUsuń
  16. oh! cudowne zdjęcia :)
    alexanderkowo.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  17. Ehhhh Aga, cudowny wyjazd, cudowni Olo i Jula, cudowne zdjęcia. W ogóle to wstyd się przyznać, ale nigdy nie byłam na żaglach, choć marzy mi się taki wyjazd od dawna.

    Czyżbyście byli w Kadzidłowie? :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Naprawdę podziwiam, że z takimi maluchami udało się popływać. My mamy 2 dziewczynki 3 latka i 3 miesiące oraz 3 jachty tes 32 d do czarteru więc niby jest w czym wybierać :-) ale odwagi brak. Starsza szybko się nudzi i w grę wchodzą do tej pory tylko rejsy kilkugodzinne. Pozdrawiamy!
    marigo.pl

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...