Strony

poniedziałek, 15 lipca 2013

Wciągające zajęcie :)

Jak zająć dziecko na prawie godzinę?

Ja, ja! Ja wiem! :)

Dać mu słoiki, łyżkę, konewkę, piasek i nieograniczony dostęp do wody :)
U nas dziś tak było.
Olo bawił się cichutko... najpierw nasypywał piasek do słoików, wysypywał do wiaderka i robił babkę...później kurs do beczki z wodą, napełnienie konewek,  przelewanie wody do słoików, wlewanie jej do wiaderka a później na roślinki Babciowe...i tak w kółko prawie przez godzinę. (przednią zabawę przerwała wredna Mama i przebrała pooblewanego, mokrego syna).

Julka trochę spała, trochę bujnęła się na huśtawce i trochę pomęczyła żyrafę i grzechotkę :)
Aaaaaaaa, no i najważniejsze! Dupkę do góry podnosiła! Codziennie swoją tłuściutką pupę wyżej wypina...raczkuj Mała! Raczkuj! :)

Zabawa była genialna i na dodatek Olek nie wiadomo kiedy ćwiczył przelewanie, nabieranie, wsypywanie, wylewanie ...a po wszystkim zrywanie i wcinanie poziomek, truskawek i borówek :)
Takie zabawy polecamy!

A tak poza tym to Olek niesamowicie nam się rozgadał, tworzy pełne zdania.
"Mamo!Unka nie śpi"
"Mamo! Mam tsi brum brumy"
"Unka nie płacz."
"Tu są ziomki."
I wiele innych...

Te najczęściej powtarzane:
"Nie, nie! Pula, to są moje!"
"Nie, nie! Batek, to są moje!"
"Mamo! Am, am!!!!!!"- (apetyt ma niesamowity!)
:)

Dumna jestem z niego bardzo :)



















13 komentarzy:

  1. no to super :)
    ja wciąż szukam takiego zajęcia dla Pana Adama żeby nie wołał co 2 minuty "maaaamaaaaa", żeby był w zasięgu wzroku i w miarę bezpieczny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Urósł synek :D Jula też rośnie, jest śliczna.

    OdpowiedzUsuń
  3. Syn-super-Alek ! Za niedługo pewnie zacznie Was zaginać swoją gadką :D
    A Jula lada chwilai będzie się z Olem paprać w błotku :D

    OdpowiedzUsuń
  4. ale ja Was lubię - u nas może też by się sprawdziło, Wit nie lubi brudnych rąk a tu pośredniczy łyżka

    OdpowiedzUsuń
  5. zgadzam się, dać dziecku wodę i piasek = święty spokój :)
    tylko, że mamy jeden problem kropla wody, ziarnko piasku nie może spaść na E, ona nie lubi być brudna...
    ps. Julka pięknieje z dnia na dzień!
    ps. Pula, Batek to moje ;p

    OdpowiedzUsuń
  6. Faktycznie, piasek i woda równa się szczęście :) Tylko pilnować trzeba, żeby mokre upiaszczone stworzonko zabrać do domu zanim się zakatarzy - przyznaję, że ja ostatnio nie zdążyłam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ma Olo robotę:)
    A Julcia rośnie jak na drożdżach:)
    Podnoś dupkę mała, podnoś:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Rewelacyjny sposób na spedzenie dnia..uwielbiamy:))))

    OdpowiedzUsuń
  9. 'Tu są ziomki' :D
    J. też zjadał początki wyrazów i pokładaliśmy się ze śmiechu, kiedy np. prosił, żeby mu puścić bajkę 'Otwory i półka' ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. I my jesteśmy apetyczni - co widać ::)) no może mniej po mnie ;)))) A wędrówki malinowo - czereśniowo - porzeczkowe - uwielbiamy i to odrazu w zaopatrzeniu z mini konewką - aby umyć i zjeść prosto z krzaka- bo taki najjjjj - gratulacje dla lekkiej pupki :)))

    OdpowiedzUsuń
  11. pieknie! sprobujemy na wakacjach!

    OdpowiedzUsuń
  12. Oni są cudowni. Olek to już super chłopak a Jula jest po prostu prześliczna. Nie mogę oderwać wzroku od niej.

    OdpowiedzUsuń
  13. Juleczka z kazdym kolejnym postem coraz piekniejsza!
    A zabawa woda? u nas to samo, dac Mikusiowi wode i piasek i dzieco znika :)))

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...