Niech Was nie zwiodą te blond włosy i niebieskie oczy... Jula to mała diablica.
Zupełnie inne dziecko niż Olo.
Uparta, głośna, ruchliwa, wie czego chce... i dziś kończy 20 miesięcy.
Piszę tego posta, żeby pamiętać... bo czas leci jak szalony a z mojej małej córeczki rośnie duża mądra dziewczynka.
Chcę pamiętać, że Jula...
- przesypia całe noce! (jupi!)
- na dobranoc jest karmiona piersią (coraz rzadziej...ale zdarza nam się jeszcze)
- korzysta z nocnika (zdolniacha!)
- przechodzi etap "SIAM"...wszystko chce robić sama!
- mówi: mama, tata, babcia, dziadzio, Ołuś, siam, woda, nnniiieee!...i wiele innych słów "po swojemu" np. "ba babaw"- czyli plac zabaw :)
- jest niesamowicie rozwinięta motorycznie...obserwuje brata i chce robić to co on, co oznacza wspinanie się na tą samą wysokość na drabinkach co Olek...
- je sama
- ma niesamowite pokłady empatii... tuli Olka jak coś się stanie, jak sama coś dostanie ZAWSZE! prosi o drugie dla Olka
- jest uparta, krzykliwa...jest głośna byle dostać to czego chce....
- i to jej słynne "NNNiiiiEEEE"... tylko ona tak potrafi :)
A od poniedziałku Jula idzie do żłobka...Trzymajcie za nią i za mnie kciuki! :)