Cisza...
Olek pochłonięty...
Pracuje.
Dopasowuje nakrętki na śruby a potem je zakręca.
Paluszki sporo się muszą napracować, ale warto!
Aktywność super prosta do zorganizowania w domu...bo kto nie ma w czeluściach "tatowej skrzynki narzędziowej" śrub i nakrętek ? A jak nie macie to w Castoramie za garść śrub zapłacicie jakieś 2 złote.
Wybierzcie różne śrubki, małe, duże, chude i grube jakie znajdziecie :)
Bawcie się dobrze! :)
Genialne! Nasz mały byłby zachwycony. Koniecznie przy następnej wizycie muszę kupić :-)
OdpowiedzUsuńO! Podoba mi sie i to baaaardzo! Dla Mikolaja jak znalazl, bo na dzien dzisiejszy troche sie frustruje jak ma np zakrecic korek na butelce.... co nnego srubki! To mu sie spodoba :)
OdpowiedzUsuńgenialne w prostocie!
OdpowiedzUsuńO super pomysł - u nas na razie Filip zakręca ale syropy ;)
OdpowiedzUsuńczy ja już mówiłam, że uwielbiam te Wasze posty?
OdpowiedzUsuńSwietna zabawa!
Pozdrawiam
fajna zabawa :-)
OdpowiedzUsuńMy trenujemy na plastikowych...Maurycy ostatnio uwielbia klocki konstrukcyjne - i tam je skręca właśnie...sam się nazywa "naprawiaczem"
OdpowiedzUsuńoo to my to dość często robimy :D
OdpowiedzUsuńświetne! Wypróbuję niebawem.
OdpowiedzUsuńSkupienie i cierpliwość :-)
OdpowiedzUsuń