Strony

poniedziałek, 31 października 2011

Halloween

Dynia wycięta...tylko co teraz zrobić z jej wnętrzem?
Zupę już kiedyś dla SynAlka zmontowałam- zjadł ze smakiem...Może teraz coś dla starszyzny? Jakieś ciacho pyszne?


niedziela, 30 października 2011

O tym jak miś z Krupówek pożyczył Olkowi wdzianko :)

Miś z Krupówek naszych zakopiańskich pożyczył dziś Olkowi swoje wdzianko :) Ciepłe, puchate, wygodne, twarzowe jak najbardziej :)
Już niedługo trzeba się będzie w sanie zaopatrzyć :) a my- rodzice będziemy za konie zaprzęgowe robić :)
Na szczęście pogoda jeszcze mocno jesienna więc dziś SynAlek buszował pośród liści :)









piątek, 28 października 2011

Mamo wyjmij mnie z łóżeczka!

Uwielbiam ten widok, kiedy wchodzę do sypialni i widzę Olka stojącego w łóżeczku :)
I teraz... opcje są dwie, albo "miałczy", przeciera oczka i nie wie o co chodzi, albo uśmiecha się i szczerzy swoje dwa zęby :)
Zdecydowanie wolę drugą opcję!





czwartek, 27 października 2011

I'm Popeye the sailor man!

Krótko, zwięźle i na temat.

szpinak
radość
brud
więcej brudu
resztki zielonego jedzenia znalezione w czasie kąpieli gdzie?

Pod szyją :)



środa, 26 października 2011

O tym jak to Homo erectus wcina kaszę jaglaną i nabija guzy na czole

Syn nasz kąpać się uwielbia - fakt.
Syn nasz umie stać- fakt.
Jak zatem wygląda teraz codzienna wieczorna kąpiel Syna naszego jedynego (narazie)?
Wkładamy Olinka do wanienki w wannie :) Olek trochę czyta- jak to w kąpieli, trochę się pluska, a później wstaje, trzyma się brzegu wanny i gada, i stoi, i stuka rączką o wannę... na chwilkę siada i znów wstaje i stoi, gada potem jeszcze chwilkę stoi, i jeszcze stoi.
I tu ciekawostka...gęsiej skórki nie zauważyłam...Dziwny ten SynAlek :)

A co w kuchni?
W kuchni króluje kasza jaglana. Z jabłkiem, z gruszką, ze śliwkami, z dżemikiem od babci, z dżemikiem od cioci Ali czasem jako dodatek do zupy. Pyszna, szybka do przygotowania i mega zdrowa!

No i są pierwsze siniaki i guzy... Siniaki na kolanach od czworakowania i dziś guz na czole...Olek wspiął się na złożone łóżeczko turystyczne i fiknął na ścianę...Ale dzielny chłopczyk płakał tylko minutkę, wytarł gile w moją bluzę i jakby nigdy nic poraczkował wspinać się dalej :)



sobota, 22 października 2011

Chusta jest ok!

Hura!
Olek w końcu polubił chustę :) Lepiej późno, niż wcale...Brawo Synu!
Kiedyś wiercił się, marudził..co ja pisze- no wkurzał się okropnie, nie będę ściemniać!
Ale ostatnio, małymi kroczkami wróciliśmy do chusty i okazało się, że jest ok.
Jakie to wybawienie dla mojego kręgosłupa! No bo dźwigać prawie 10 kg do przyjemnych nie należy a i nie wszędzie wózkiem wjadę. Teraz to elegancja Francja, żeby nie powiedzieć finezja Tunezja ;)
No i tak dziś na targu po pachnącą marchewkę i świeżuteńkie jaja byliśmy w chuście a popołudniowy spacer Olek rozpoczął w wózku a skończył w... chuście :)

I spotkaliśmy konika :)
I mamy w domu nie ciasteczowego ( na to jeszcze przyjdzie czas) a ziemniaczanego potwora :)







czwartek, 20 października 2011

Czytanie Mamy, spaghetti i Tato pomogę Ci!

Nie mam czasu na czytanie książek w domu. Zawsze jest coś do roboty, wiadomo... Najczęściej jednak jestem tak zmęczona, że uwalam się przed "tap madl" tudzież innym odmóżdżaczem albo idę spać i z czytania nici.
Ostatnio jednak odkryłam, że można czytać i spacerować z Olkiem jednocześnie! Genialne! I tak sobie wędrujemy po okolicy, Olek podziwia świat a ja czytam :) Zdarza się nawet, że jak SynAlek zaśnie to mogę sobie na ławce przycupnąć i jak człowiek- spokojnie oddać się lekturze. Dawniej, jak tylko wózek przestał jeździć, podskakiwać, trząść to Olek natychmiast się budził...
Zastanawialiśmy się nawet z Marcinem czy nie ma wbudowanego czujnika ruchu :)
No więc albo rzeczywiście go nie ma albo Olek go wyłączył :) Synu! Mamusia prosi! Nie włączaj go z powrotem :)

Olek coraz więcej rzeczy je sam :) Dziś próbował spaghetti. Nie było łatwo ale jak na pierwszy raz to Olek z dłuuuuugim makaronem poradził sobie nieźle :)

Syn nasz kochany zaczął nam też pomagać! Pomagał Tacie wymienić dętkę w kole od wózka- pompka do wózka i koło zostały przy okazji skutecznie obślinione :) Pomagał nam poprawić zdjęcie w dużej ramie i koniecznie chciał wejść do ramy sam :) Najbardziej jednak Olek chce pomagać Tacie w "pracy" przy komputerze, wali wtedy łapkami w klawiaturę i piszczy z radości :)

Niedawno:
Marcin siedzi przy komputerze, Olek podchodzi i stuka, wali, przyciska milion klawiszy naraz...
Marcin: "Olek, nie wolno, Tatuś teraz pracuje..."
Olek robi podkówkę i zaczyna chlipać...
Marcin (poważnym tonem): "Olek jeśli myślisz, że płaczem coś na mnie wymusisz....to masz rację "





niedziela, 16 października 2011

Ktoś puścił pawia!

Korzystamy ze słonecznych, choć zimnych dni jesieni. Dziś wybraliśmy się do Łazienek. Olka ubrałam we wdzianko nabyte w ulubionym SH we Wrocławiu za uwaga! 3 zł :) I jakoś tak coś mi nie pasowało, jakieś to wdzianko za duże, za szerokie, za... no właśnie jakieś takie dziwne...Muszę je przerobić...
Ale ciepło mu przynajmniej było :)

A w parku:
-milion ludzi bo dziś za darmo wystawa ;)
-oswojone wiewiórki i...
-ktoś puścił pawia :)








czwartek, 13 października 2011

Szczotko szczotko hej szczoteczko oooo i jesienne klimaty...

Jako, że Olinek ma już aż dwa zęby dostał szczoteczkę do szorowania białych dolnych siekaczy. Codziennie rano i wieczorem myjemy razem zęby. W wykonaniu Olka wygląda to tak, że najpierw szczoteczka jest obśliniana, później obgryzana a gdzieś w tzw. międzyczasie szorowane są zęby :) Pomalutku przyzwyczaja się więc jest ok .
Pogoda ostatnio taka sobie, ale codziennie się dotleniamy z Olinkiem.
Jesień już widać, słychać i czuć...

No i Panie, Panowie wiadomość miesiąca: Olek już raczkuje! Płynnie, sprawnie, szybko dociera do celu :) Najczęściej do jakiegoś krzesła, szafki lub do kanapy -słowem do czegokolwiek po czym może się powspinać. Rośnie nam Kukuczka.









sobota, 8 października 2011

Idzie raczek nieboraczek :)

Olek raczkuje!

Tato pokazał mu jak to się robi a SynAlek po prostu powtórzył i tak razem przeraczkowali do mnie do łazienki. Proste :) a widok niezapomniany...
Wprawdzie nie było to płynne raczkowanie tylko 4 raczki i bach! na brzuch...ale Olek nie poddawał się...znów 4 raczki i znów na brzuch :)
No i ten uśmiech od ucha do ucha! Genialne!
Gratulacje Synku kolejny krok milowy za Tobą :)

piątek, 7 października 2011

8 miesięcy Olka

Syn nasz Aleksander skończył dziś 8 miesięcy!

Waży 9,1 kilo, ma 2 zęby, sam siada, czołga się, umie przyjąć pozycje na czworakach ale dalej nie wie jeszcze co z tym zrobić, wspina się na kanapę i stoi w łóżeczku trzymając się za szczebelki, sam je już bardzo dużo rzeczy- uwielbia banany i zupki robione przez Mamę swą :) Jest radosnym dzieckiem i dużo się śmieje, lubi huśtać się na huśtawce i kiedy recytuję mu 'Do biedronki przyszedł żuk...Umie powiedzieć: iiii, ajjja, aaaa, neeee.
Jest najdzielniejszym Synem pod słońcem, jak myje mu głowę to nie płacze tylko wyciera sobie oczka i dalej gada do swoich zabawek w wannie, super znosi podróże w samochodzie- a te zazwyczaj są dłuuugie, lot samolotem to jakiś pikuś dla niego był a po szczepieniu płacze tylko sekundę.
Najbardziej nie lubi jak wycieram mu gile z nosa...
Kochamy Cie SynAlku!

Dziś sesja z ósemką w plenerze.








Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...